Mythos Hand&Nail Cream olive+green tea
Krem do rąk greckiej marki Mythos o której na szczęście coraz głośniej. Wybrałam wersję oliwka z zieloną herbatą i jest to moja druga tubka tego kremu (pierwszą kupiłam na wakacjach na Krecie). Krem ma również w sobie filtry UV, nie jest jednak podane precyzyjnie jakiej wysokości, chodzi jedynie o to, że zawiera składniki, które są naturalnymi ekranami. Tak jak w przypadku kremu Lumene ( LINK ), uwielbiałam wszystko tak samo jest i tutaj. Jest dobry pod każdym względem. Skład przyjemny, chociaż długi.
Zawiera masło shea, alantoinę (pochodną kwasu moczowego,nietoksyczny i niealergogenny związek powodujący regenerację skóry) oraz glicerynę (nie którzy jej nie tolerują więc lepiej mieć to na uwadze).
Tubka 100ml z otwieranym korkiem, co jest bardzo poręczne i wygodne. Krem ma biały kolor i lekką konsystencję, która wchłania się w skórę w ciągu kilku sekund. Nie pozostawia efektu rękawiczek (dla mnie na plus, dla wielu na minus) więc nie zostawia odcisków na wszystkim czego dotknę. Nie jest również tłusty. Skóra na dłoniach jest mięciutka, wygładzona i nawilżona, krem nie siedzi na niej. Zauważyłam również, że odżywia nieco skórki przy paznokciach, które w moim przypadku są dość suche.
Tubka 100ml z otwieranym korkiem, co jest bardzo poręczne i wygodne. Krem ma biały kolor i lekką konsystencję, która wchłania się w skórę w ciągu kilku sekund. Nie pozostawia efektu rękawiczek (dla mnie na plus, dla wielu na minus) więc nie zostawia odcisków na wszystkim czego dotknę. Nie jest również tłusty. Skóra na dłoniach jest mięciutka, wygładzona i nawilżona, krem nie siedzi na niej. Zauważyłam również, że odżywia nieco skórki przy paznokciach, które w moim przypadku są dość suche.
Krem ma bardzo delikatny zapach, czuć zapach lekko słodkiej herbaty, bardzo przyjemny, nie kłóci się z innymi zapachami, nie przyprawi o ból głowy. Po krótkim czasie i tak się ulatnia więc sprawa doskonała. Krem jest wydajny, niewiele potrzeba by rozprowadzić go na skórze obydwu dłoni. Skóra zimą jest bardziej sucha, ale w moim przypadku ten krem sprawdza się doskonale, i nie jest przy tym tak skoncentrowany jak np. kremy z Neutrogeny.
Krem do rąk kupiłam na stronie flax.com.pl, wraz z innymi kosmetykami. Cena, ok. 14 pln nikogo nie skrzywdzi, tym bardziej, że dostajemy 100ml naturalnego kosmetyku, który jest naprawdę dobry.
Jaki krem obecnie króluje u Was? :)
Jaki krem obecnie króluje u Was? :)
U mnie staram się wykończyć jakiś nieszczęsny krem z Joanny. Chyba luty będzie moim miesiącem bublowym XD
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie próbowałam, ale mam nadzieję, że kiedyś mi się uda ;)
nie ma to jak kosmetyk bubel a skońzyc się nie chce :p ja to mam na to sposób - po kąpieli na skórę nóg i za 3 dni nie ma ;D czy to oszustwo? hmm...
Usuńmiesiąc bubli ;D dobrze, czekam na wszelkie ostrzeżenia :)
a czy szampon zużyty jako mydło do rąk to oszustwo? Nie, po prostu ma inne przeznaczenie skoro do pierwotnego się nie sprawdził ;D Lepiej tak niż wyrzucić cały krem :P
Usuńhahaha dobre ;D no pewnie, że lepiej tak niż wyrzucic :)
UsuńNa pewno wypróbuję, ale raczej na lato, bo teraz potrzebuję silniejszej ochrony :-)
OdpowiedzUsuńna lato na ten parnik na dworze będzie jak znalazł :)
UsuńJa ostatnio używam kremu do rąk z Loccitane (20% masła shea) - ale nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia
OdpowiedzUsuńoraz krem z Ziaji z olejkiem arganowym - i jest naprawdę świetny!
Loccitane miałam ten sam i podzielam Twoje zdanie, nie wiem coś mi w nim nie grało, nawilżał owszem, ale całe te zamieszanie nie jest aż takie warte.
Usuńdzięki za polecenie ;)
Kusi mnie ta firma:)
OdpowiedzUsuńObecnie mam Phenome i kończę P&R (standardowo:))
i dobrze ;) a o Phenome i P&R już nic nie mów ;D i tak ślinka cieknie :)
Usuńciekawy, kusisz tymi kosmetykami, idę poszperać u nich na stronie:)
OdpowiedzUsuńi zaprawdę powiadam Wam kusic będę :)
Usuńo_o dzięki;/ a próbowałaś jakiś krem na dzień? szukam czegoś nowego:]
Usuńszczerze mówiąc to nie, bo mam póki co 4 które się kończą i muszę je trochę zużyc, ale nie mam na oku jeszcze nic od nich, szczególnie do twarzy... trochę się boję, jeśli chodzi o twarz :)
Usuńfajny blog ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMęczę obecnie malinowy z Balea i to jest porażka. Mythos już wcześnie wylądował na mojej zakupowej liście ;D
OdpowiedzUsuńz Balea nic nei mialam ale jakos mnie nigdy nie ciągnęlo... dobrze, bardzo się cieszę i mam nadzieję, że też będziesz ;D
Usuńnie znam tej firmy wcale.. jakaś zacofana jestem :P
OdpowiedzUsuńobecnie uzywam migdałowca z Phenome.. a w kolejce czeka Pat&Rub z serii hipo :)
i znowu Phenome i P&R, w końcu kiedyś ulegnę :)
UsuńCykasz zdjęcia już z lustrzanki?
OdpowiedzUsuńJak Ci idzie zapoznawanie się z instrukcją obsługi?
A co do kremiku to fajny, naturalny skład,
jak dobije do dna ten co mam to pewnie pomyśle o tym, który polecasz. :)
tak, kremik jest naprawdę fajny ;)
Usuńtak, obsługa na początku jak krew z nosa :) ale powoli mam nadzieję będzie sprawniej mi to szło ;)
Neutrogenę dobijam :) ale chętnie sprawdzę i ten :)
OdpowiedzUsuńkiedyś pamiętam tylko Neutrogenę kupowałam :) a później zdezerterowałam na dobre ;)
UsuńNo widzisz, kolejny dobry pomysł posunęłaś :-) Ja ciągle w planach mam Lumene, po Twojej recenzji :-D O tym, o używam będzie post ;-)
OdpowiedzUsuńLumene dalej uwielbiam :) przeniosłam go do torebki a ten używam w domku przed snem :)
UsuńUwielbiam kremy o takiej konsystencji, łatwo rozsmarować, a się nie rozlewa :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do siebie :)
otóż to ;)
UsuńJeszcze nie słyszałam o tej marce, za to jakbyś pokazała jego nazwe mojemu M. to od razu skojarzyłby z piwem Mythos ;)
OdpowiedzUsuńzgadza się :) mój też stwierdził że nie kojarzy mu się to z kosmetykami ;)
Usuń