Just a little damage
A więc… zakupy zakupy. Może nie wiele, może i dużo, zależy od perspektywy, na pewno byłam na małym odwyku ostatnio.
Próbowałam jak zawsze trzymać się wishlisty, wyszło nie najgorzej. Oczami kupuję zawsze więcej :)
To, na co najbardziej czekałam to w końcu pierwszy tusz Heleny Rubinstein Lash Queen - wielkie testy przede mną, bo do najtańszych tuszy nie należy więc rzetelnie go sprawdzę. Dwa produkty La Roche Posay – Toleriane Gel cleanser – mleczko żel do mycia twarzy do skóry mieszanej i wrażliwej-przyznam, że naciągnęła mnie na niego Pani w aptece bo na firmę mieli -20%, ostatnio budzę się z nieco przetłuszczoną skórą więc pomyślałam „a niechby”, natomiast drugi produkt kupiłam pod wpływem Caroline Hirons - Serozinc, która bardzo chwali sobie ten spray, na jego temat na pewno pojawi się recenzja. EOS to na bazie naturalnych składników żel/mleczko/pianka do golenia, o której też nie długo wspomnę już bliżej. Poza tym dwa szampony Pharmaceris i Davies – szukam ulgi dla mojej skóry głowy, która niestety po latach zaczęła znowu mi się odzywać – apel do alergików – sugestie mile widziane. Na koniec przygotowanie do lata czyli moja ulubiona marka kosmetyków do opalania Piz Buin – w tym roku postawiłam na olejek i balsam po opalaniu, miałam również mleczko w ubiegłych latach, na temat marki zrobię oddzielny post, bo uważam, że chociażby ze względu na zapach, każdy powinien się o nich dowiedzieć :)
No i moja perełka – perfumy Chanel Chance, formuła klasyczna. Pięknie pachną i jeszcze piękniej prezentują się na toaletce (której nie mam lol).
Co nowego u Was? :) Jeśli było dane Wam już coś testować to poproszę o opinie.
Świetne zakupy. Ciekawa jestem jak się sprawdzi Helena, ponieważ zawiodłam się w ostatnim czasie na wszystkich tuszach i szukam czegoś dobrego na 100%. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHelena niestety duże rozczarowanie, albo za wysokie oczekiwania. To najpierw. Zobaczymy za kilka tygodni. Ciągle szukam swojego idealnego tuszu ;)
UsuńOd kiedy mam wodę termalną Uriage, to odesłałam Serozinc do koszyka. Stoi samotny :D Dużo więcej dobrego czyni dla mnie Uriage, aczkolwiek nie będę ich porównywać bo to zupełnie dwa inne produkty. Z kolei moja skóra wie lepiej ;)))
OdpowiedzUsuńTak jest Skóra to nasz sędzia sprawiedliwy :) Serozinc bardzo mi pomógł zauważalnie w ciągu dosłownie kilku dni, po uriage nie widzę żadnej różnicy więc nigdy nie kupiłam ponownie. Bardzo lubię za to wodę winogronową od Caudalie z Twojego polecenia :)
UsuńU mnie akurat było odwrotnie i trochę się pogniewaliśmy z Serozinc, choć nie mogę odmówić mu właściwości. Nie wiem skąd taka zmiana...
UsuńCieszę się, że Grape Water wpasowała się w Twoje potrzeby :)
Bardzo lubię Serozinc! A propos komentarza Hexx, stosuję także Uriage, i oba te spraye robią wiele dobrego dla mojej skóry. :)
OdpowiedzUsuńno tak, dwa różne jak Hexx powiedziała, ale dla mnie sprawdział się tylko jeden.. :)
UsuńMiałam te perfumy z Chanela, ale najpierw je kochałam, a po miesiącu słabo mi się robiło, jak czułam ten dławiący zapach, ale oczywiście byłam na tyle głupia, że jak mi się jeszcze podobały, to sobie kupiłam 100 ml EDP, a potem nie wiedziałam, co mam z nią zrobić. W końcu zużyłam je w dość niechlubny sposób ;P
OdpowiedzUsuńhahah ja mając podobne doświadczenie nauczylam się kupowac male ilosci, poza tym bardzo rzadko lupuje perfumy bo moj nos i tak przewaznie niczego nie toleruje wiec cos w ilosci 30 czy 35 ml i tak wystarcza mi na bardzo długo :)
UsuńBardzo fajne nowości!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak sprawdzi się Helenka :)
pierwsze koty za płoty i niestety nie jestem zbytnio zadowolona :///
UsuńSłuchaj, bardzo sympatyczne zakupy i nawet nie poszalałaś za bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak ja zawsze jestem bardzo ciekawa Twoich opinii o kosmetykach, więc będę czekać :-) Mogłaby jednak częściej pisać (taka prośba/sugestia) ;-)
hehe Kate, za 3 tyg ślub, ale powrócę i pamietam o Was :) ściskam
UsuńNo to będzie piękna Panna Młoda, jakże przez mnie lubiana :-DDD
UsuńTrzymam za słowo i nie waż mi się z niego wycofać (a prywatnie proszę o fotę Panny Młodej ze ślubu :-D)
:*:*:* :D
UsuńDobrze, na pewno się pojawi w Twojej skrzynce :)))) Dzięki Kate !
w mojej skrzynce też? 30 czerwca minie drugi rok z moim Panem Poślubiony :)
UsuńWidzę po komentarzach, że tusz póki co średnio się sprawdza, ale mam nadzieję, że fas mu szanse i z nim popracujesz, bo potrafi robić cuda z rzęsami, wiem co mowie, bo moje ani długie ani gęste nie są;)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie skreśliłam, to jak narazie pierwsze odczucia, ciągle wierzę w to co mówiłas o nim :)))
Usuńjestem ciekawa Twojej opinii na temat tego szamponu Davies. Znalazłam ostatnio nowego fryzjera i pokazywał mi produkty tej marki. no pacz, nawet nie wiedziałam, że serozinc można dostać w Polsce
OdpowiedzUsuńna iperfumy się pojawił i jak narazie to chyba jedyne miejsce :)
UsuńFajny ten szampon, i pachnie inaczej niż wszystkie stadardowe szampony. Miałam jeszcze kiedys wersję Nourishing i nie wiem czy nie była nawet lepsza od tej co teraz mam. Fajny mają olejek, na ebay można kupic miniaturki do przetestowania.
Fajne zakupy i bardzo chętnie poczytam o kosmetykach Piz Buin ;)
OdpowiedzUsuń:) !
UsuńSerozinc mam na uwadze i żałuję, że ten kosmetyk nie jest u nas dostępny. Wiele słyszałam o jego dobroczynnym działaniu, więc muszę się o tym przekonać osobiście. Skąd zamówiłaś swój egzemplarz?
OdpowiedzUsuńiperfumy.pl :) a więc "u nasz" :) polecam bardzo, powienien stac na polkach w każdej aptece
UsuńSerozinc mnie zaintrygował:) Czekam na tą obiecaną recenzję:)
OdpowiedzUsuńbędzie, obięcuję :)
UsuńKocham Chanel Chance! Najbardziej zieloną wersję, ale wszystkie są cudowne! :)
OdpowiedzUsuńFraiche chodzi mi po głowie, świeższa, dziewczęca :)
UsuńChanel Chance cudne! Same ciekawostki u Ciebie :) jesli chodzi o delikatne szampony może spróbujesz John Master organics taki bez zapachu? je używałam różnych JMO i żaden z nich nie podrażniał mi skóry głowy wręcz przeciwnie łagodził.
OdpowiedzUsuńJMO, zapisane, dzięki wielkie.
UsuńPodobno jakis z Flosleku jest całkiem dobry na takie przypadki, ale nie zawaham użyc się obu.