Short and sweet wishlist



Wertuję te moje ciągle nie kończące się listy w notatniku i próbuję zawsze skupić się na kilku pozycjach, których najbardziej nie mogę się doczekać. Zawsze jednak jest to trudne zadanie, nie mniej jednak próbuję, i to co na chwilę obecną jest postanowione: bronzer Tom Ford w kolorze Terra - poluję przyznam, bo oryginalna cena odpada, ale jest zdeterminowana, ponieważ wykończyłam dwa pudry brązujące oraz jeden puściłam w świat. Zostałam obecnie z różo-brązerem Burberry Earthy, który jest przepiękny, ale nie jest brązerem. Ogólnie kolorówkę uszczupliłam przez ostatnie miesiące, dorosłam do pewnych rzeczy, do pewnych przemyśleń i jest mi z tą chudą kolekcją dobrze :)) Tusz Giorgio Armani wersja Classico - najdłużej na mojej liście i mam taką mini zasadę, że raz w roku przeważnie na święta sprawiam sobie prezent from me to me mianowicie tusz z wyższej półki. Nie przepadam za kupowaniem drogich tuszy bo uważam, że drogerię mają się czym popisać. Sarah Chapman Skinesis SPF30 krem tonujący z filtrem - zakup pod kątem może bliżej wiosny, ale wciągam na listę ponieważ nie dawno się o nim dowiedziałam i zachciałam :)) Poza tym Chantecaille trochę już mi się znudził-mimo, że jest rewelacyjny. YSL Sheer Candy - szminko balsam do ust, bo dlaczego nie :D W końcu skończył się balsam z Chanel, bez echa to pozostanie. Jeden element pielęgnacyjny - serum Kypris Antioxidant Dew - z ciekaowści o co ten cały hype. Na koniec coś do włosów - powoli chciałabym wkorczyć w świat Alterny, więc olejek do włosów Alterna Kendi Oil może być miłym początkiem. Mają 3 wersje więc napewno których wybiorę na moje cienkie pióra :))

Dajcie znać, jeżeli mieliście z czymś doczynienia, przestrogi mile widziane ;)


 

Komentarze

  1. Zarzuciłaś Fordem :D nie powiem i akurat czekam na vouchery za zakupy, które chyba wymienię sobie na Terrę. Opętały mnie pudry brązujące ostatnimi czasy, ale to też zasługa tego, że odkąd zrobiło się chłodniej róże trochę poszły w kąt i chętniej sięgam po efekt muśnięcia słońcem :)))
    Pomadki YSL Volupte Sheer Candy wielbię, balsamu nie miałam, więc jak coś, czekam na wieści. Wokół Kypris zrobiło się ogromne zamieszanie. Ja wlaśnie dumam, czy chcę świątecznego box'a by CH z Cult Beauty. Jutro już ma być dostępny i zawartość zacna :)

    Co do Alterny, wybieraj miniaturki bądź zestawy jak możesz. Mnie ta marka pod kątem pielęgnacyjnym zawiodła, stylizacja za to nadrobiła i uratowała honor firmy. Co do Kendi Oil, to ja uwielbiam wariant z mgiełką ( Bamboo Smooth Kendi Dry Oil Micromist). Na moich cienkich włosach robi najlepszy efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to mówią ... "każda morda pasuje do Forda" hahahah :D:D noo nie mogę przestać o nim myślęc. Bronzery to zawsze był mój konik w sumie, z różami to podziwiałam zawsze z daleka. No właśnie ten Kypris ... widziałam ten box od CH, każdy lepszy od poprzedniego, nie wiem zastanowię się i ja :)))
      Tak ! Myślałam wlasnie o mgiełce, skoro mówisz że u Ciebie ok to i na moich piórach pewnie się sprawdzi :)) Dzięki !!!

      Usuń
    2. Mnie te boxy coraz mniej kręcą tzn. kupiłam pierwszy, bo praktycznie większość zawartości chciałam kupić. Przy późniejszych odsłonach entuzjazm opadał, a teraz jestem tak pół na pół - chyba jednak wolę sama sobie skompletować takie pudło :D

      Odnoszę wrażenie, że bardzo się rozbestwiłam. Nie jest już tak łatwo obudzić we mnie chciejstwo :))) Za to nadchodzący rok będzie rokiem Deciem, zaczynam przygodę od NIOD, wracam do Hylamide plus będę odkrywać ich nowości, no i The Ordinary - niech tylko ogarną się z moim zamówieniem, bo tracę cierpliwość. Dostałam niekompletną paczkę :/

      Kypris, wyciągnęłam miniaturę tego eliksiru 1000 Roses i ... taki sobie, no jak olej (na tle Pai wypada jak takie coś tam, bez szału), patrzę w skład ....i ogromne rozczarowanie. Nie rozumiem skąd ta cena.
      Gdybym miała kupować wybrałabym Moonlight Catalyst.

      Jestem chyba inna, ponieważ przeszłam "Fordowską" fazę po czym wiele produktów mnie rozczarowało - tzn. zakupy TAK, tylko nie za taką kasę :/ bo nie do końca wszystko zapracuje na siebie. No ale ja nie należę do grupy infantylnych Tomeczków, Diorków i Chanelków LOL Także tak.
      Natomiast to, co mnie mnie uderzyło przy tym brązerze, TO kolor i struktura Terry *_* ale i tak nie dałabym £70.00 :P połowę ceny, jak najbardziej.

      Mgiełka jest bardzo przyjazna w obsłudze, poza tym trudno nią przesadzić. No chyba, że ktoś chce zużyć połowę opakowania na jeden raz ;)

      Usuń
    3. mam takie same zdanie z boxami, kiedys je kupowałam ale i mi entuzjazm opadl na dobre, stalam sie wybredna, nie do konca pasowalo mi to, ze ktos troche narzuca mi jednak skald boxa a nie interesuje mnie wiekszosc :D ostatnio jednak zrobilo pol na pol - pol w skladzie i koljne 3 wybierasz sama pod wzgledem swoich preferencji w obrębie daneo poruktu, ale niestety to co chcialam bylo out of stock wiec machnelam reką.
      Ordinary mają boom, wiec pewnie nie nauczeni są takiego zainteresowania, ja na zwykly kwas h.czekalam i czekalam. Ale w sumie warto bylo :) Mialam zamowic Pai na zime ale chyba wezme olejek od nich, nawet dla sprawdzenia roznicy.

      Kypris Moonlight Catalyst troche sie boje dlatego bezpieczniej myslalam o Antioxidant Dew, a te 1000 roz jakos mnie nie przekonalo, a jak zobaczylam cene to zaczelam sie smiac :D

      Zgadzam sie co do Forda, niestety placimy za nazwisko :/ i staram sie polowac na okazje cenowe jesli chodzi o marke bo po prostu oryginaly to przegiecie. Kolor Terry zdaje sie byc idealny :D i bez drobinek, co lubię.

      Ok, a więc mgiełka ! :))

      Usuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty