Collistar Tallaso Anti-Age Scrub do ciała



Collistar Tallaso Anti-Age Scrub czyli solny peeling do ciała o działaniu antystarzeniowym i rewitalizujacym. Teoretycznie jest to miniaturka pełnowymiarowego peelingu. Produkt ten zawiera 150ml kosmetyku, ale jak wiemy niekiedy jest to tyle co oferują nam inne firmy. Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o peelingi do ciała to bardzo trudno jest mnie zadowolić. Póki co udało sie to tylko wersji srubu grapefruitowego z The Body Shop. Ale ileż można, więc zawsze buszuję dalej. W pogotowiu leżą zawsze niezawodne rękawice, ale nie ukrywajmy, nie dają tyle samo satysfakcji co stosowanie jakiś preparatów.
Tu i ówdzie natknęłam się na polecenie peelingu z Collistar, ostrożnie kupiłam ową "miniaturkę" coby nie inwestowąć w całe opakowanie, które koszuje miliony monet i ... jestem zachwycona.
Peeling solny zanużony  jest w olejku z ekstraktem z pomarańczy i witaminą C. Gdy stoi bezczynnie rozwarstwia się, wiadomo, sól leżakuje na dole, a na górze wisi tłustawa warstwa, którą to przed użyciem należy zmieszać z dolną warstwą. Żaden problem. Produkt pięknie pachnie sycylijskimi cytrusami, ale zupełnie nienachalnie. Czuć ową pomarańczę, ale jest ona przełamana i nie taka orzeźwiająca jakby się można tego spodziewać. Jest idealna wręcz. Zapach ogólnie kojarzy mi się trochę z salonami SPA, pomarańcza w wersji dla dorosłych. Jest coś zadziwiającego w tym produkcie, drobinki soli nie są ostre, ale bardzo przyjemnie drapią. To obecność olejku jakby tłumi ich potencjalną agresję. Co więcej, peeling ładnie i bez zastrzeżeń spłukuje się ze skóry zostawiając po sobie ogon olejkowy.



Wspomniany ogon tworzy na kórzę jakby odżywiającą łunę, która po wytarciu ręcznikiem sprawia, że skóra jest bardzo mięciutka, delikatna w dotyku i przede wszytkim - zero śladu kosmetyku, sam efekt! Co do działania anti-age, to hmm.... przemilczę tę obietnicę. Rzekomo jest to poparte badaniami, ale nie zagbłębiam się w temat, bo po prostu w to nie wierzę. Nie mniej jednak, peeling jest świetny, tak jak legenda o nim głosi :) Na codzień niekoniecznie, ale od święta i na poprawienie humoru super cukierek.
Będę polować na okazję, bo na mojej półce będzie częstym gościem.

Składu nie mogłam znalezc online zostawiam Wam odnosnik TUTAJ


POLECAM



Komentarze

  1. Bardzo, ale to bardzo go lubiłam i ubolewam, że mam zakaz używania peelingów do ciała :( Obok scrubu cukrowego Phenome, Collistar stał się moim hitem. Do tego występuje w różnych wariantach zapachowych, oni chyba co jakiś czas wypuszczają serie limitowane. W każdym razie pierwszorzędny efekt złuszczania, a zawarte w nim olejki są łatwe do zmycia z ciała oraz wanny/brodzika. Mam taki uraz do wszelkich tłuścideł a'la P&R i inne twory, że podchodziłam bardzo nieufnie do Collistara ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do wspomnianych urazow to nei musisz mi tlumaczycm, dobrze wiem o co chodzi. Dlatego zawsze podkreslam, ze znalezneie dobrego peelingu to naprwde nie jest takie proste, a jest w czym przebierac na polkach. Ja nawet nie wiedzialm czego sie spodziewac za bardzo, ale coz, przyjazn na dluzej :)

      Usuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty