Chantecaille Just Skin Tinted Moisturizer SPF 15
Chantecaille Just Skin Tinted Moisturizer SPF 15 to krem tonujący.Chantecaille to marka wysokopółkowa niestety niedostępna w Polsce. Miałam na niego oko odkąd tylko pamiętam, a firmę znałam wcześniej za sprawą doskonałego serum z witaminą C Vital Essence.
Krem jest zamknięty w wyciskanej plastikowej tubce z aplikatorem w postaci dziubka :) Dziubek ma w sobie jakiś dodatkowy silikon, który pozwala na kontrolowane wyciskanie produktu. Zdalnie dobrałam sobie kolor Glow - można powiedziec, że jest to odpowiednik koloru MAC NC27-30, ma żólte pododcienie. Kolor trafiony w dzisiątkę, natomiast jak każdy inny w zimę i tak będzie lekko za żółty pewnie, ale to nic, będzie mnie trochę ożywiał w razie co ;)
Krem ten jest bardziej gęsty niż typowy taki produkt/lub niż do czego jestem przyzwyczajona, kremy tonujące to mój mały konik-nie jestem fanem podkładów, za to kremy tonujące/wyrównujące?Sold!
Dobrze się rozprowadza, nie tworzy smug, nie uczula mnie - nie piecze, nie swędzi, skóra nie robi się różowa. W ciągu dnia nie przetłuszcza mnie, nie ma również żadnego zapachu, co dla mnie osobiście jest również plusem. Trwałość trudno ocenić, bo to nie podkład/fluid, gdy rano nałożony wciąż widzę spore pozostałosci na ściereczce muślinowej podczas wieczornej toalety.
Co do krycia - jest jak lekki podkład, ale nieco bardziej kryje niż np, Laura Mercier czy Becca Luminous Skin. Krycie porównałabym do MAC Face&Body szybciej. Daje piękną zdrową poświatę na skórze, ale nie "tłusty glow". Trudno było wychwycic mi to na zdjęciu, ale to co widzicie jest to jedna warstwa kremu, nałożona pędzlem Real Technics Expert Face Brush, dodam jednak, że krem nałożony palcami daje mocniejsze krycie.
Z reguły ograniczam się do jednej warstwy, bo nie mam nic przeciwko kiedy moja skóra trochę prześwituje i widzę w lustrze moje piegi, które lubię-i które przyznam trochę mnie odmładzają :)))) hehe... nie mniej jednak, dwie warstwy lub dołożenie większej ilosci w partie, które chcemy bardziej zakryc daje wciąż naturalny efekt gładkiej i zdrowo wyglądającej skóry, czasami mam wrażenie, że krem w pewne dni "pudrowieje" - wiem, że nie ma takiego słowa, ale nie wiem jak to nazwać :)
Jeśli mamy wysyp niespodzianek to polecam dodatkowo korektor punktowo, bo krem takich gości nie przykryje. Małe zaróżowienia są przygaszone, posiłkuję się jedynie korektorem pod oczy. Done.
Ja jestem bardzo zadowolona z efektu jaki ten krem oferuje i nazwa jego jest bardzo adekwatna. Jeśli macie dostęp do tej marki, a także chcecie się wyjątkowo potraktować to polecam ten krem tonujący. Jak narazie najlepszy jaki miałam. Pamiętajcie jednak, że nie jest to podkład.
Napiszcie w wolnej chwili czy używacie kremów tonujących i jakie są wasze ulubione, a ja tymczasem wracam do łóżka bo "Pan Kotek jest chory i leży w łóżeczku..."
Ciekawy ten krem...
OdpowiedzUsuńZdrowia i szybkiego powrotu do formy :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za pełną prezentację i recenzję :))) Uwielbiam wszelkie kremy tonujące, CC/BB jednak w kwestii Just Skin dotarłam do kilku osób, które mają podobną cerę do mojej, szczególnie mocno przetłuszczającą się strefę T i bez próbek nie kupię go w ciemno. Co też wiąże się z wycieczką do sklepu i odpuszczam zakup póki co na rzecz podkładu Cover Expert z by Terry. Używam go od wielu miesięcy i to chyba jeden z najlepszych podkładów w swojej klasie a jednocześnie ma właściwości bliskie kremom tonującym. Przede mną zakup nowego opakowania i chyba wybiorę inny odcień dla porównania.
Mile wspominam CC Armaniego, miałam nawet kupić kolejną sztukę, lecz Cover - Expert wygrywa :)
dziękuję :* właśnie dlatego nie wyrobiłam się na środę, padłam jak pies Pluto..
UsuńJa nie miałam okazji na próbkę, ale coś mi mówiło, że będzie się dobrze sprawował i niezawiodłam się na szczęście .Cover Expert mam na oku również, bo bardzo dużo dobrego się naczytałam jakiś czas temu, ale Just SKin musiał być po prostu pierwszy. Nie wiedziałam nawet że Armani ma CC kremy, testowałam Chanel CC ale jakiś taki pomarańczowy strasznie, i mimo, że ma piękny zapach to jednak coś drażniącego było dla mojej skóry więc nie zdecydowąłam się na pełne opakowanie. Myślę nad nowymi Estee Lauder CC i BB ale najpierw próbeczki ;)
Tak myślałam, że albo aura nie dopisała ze światłem lub coś innego.
UsuńJeżeli będziesz chciała poznać Cover Expert z chęcią podzielę się kolorami :) wydaje mi się, że oba (lub wszystkie trzy) mogą Ci pasować a reszta, to już kwestia skóry. Podobnie z CC Armaniego, mam go już na wykończeniu więc dorzucę w oryginalnym opakowaniu. Jedynie Armani mnie pokusił, nie zawiodłam się. Używałam go przez całe lato i gdyby nie to, że on ma w sobie taki rodzaj blasku, jak w sumie nazwa serii wskazuje, to kupiłabym podobnie. Cover -Expert zostawia u mnie o wiele lepsze wykończenie, satynowo -jedwabiste. A to jak wygląda na mojej skórze przez cały dzień, to dodatkowy plus. Używam tego podkładu od początku roku i jestem pod coraz większym wrażeniem :) To chyba jeden z lepszych zakupów w tej kategorii oraz biorąc pod uwagę ofertę by Terry ;)
Armani jest boski, kocham go i na pewno kupię drugie opakowanie. Oczywiście w Polsce pojechali z jego ceną, bo w Dougim chcą za niego 250zł, w UK kosztuje 35£ ja kupilam go z rabatem bodajze 10%. W przyszłym tygodniu lecę do UK chyba przygarnę Chantecaille, tylko muszę odcienie ogarnąć bo ten Twój za żółty jak dla mnie:)
UsuńKusicie tym Armanim! Ja jestem zakochana w FF Fridge, właśnie zakupiłam drugie opakowanie, no jest boski!
Usuń@Hexxana - wow pewnie ! dzięki za mozliwosc :) jak bedziesz miala chwile to odloz cos tam dla mnie :*
Usuń@iwona ja - może Nude bedzie lepszy bo chyba ma bardziej neutralne odcienie niz zolte, ja to typowy zoltek jestem
Proszę się leczyć i być zdrową - koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńJa używałam (w czasie przeszłym, bo muszę wybrać nowe do zakupu - nie mam już nic) kremy BB - i to był dla mnie strzał w 10-tkę. Teraz mam przerwę, ale pewnie do nich wrócę i zdecydowanie bardziej je lubię niż klasyczne podkłady. Podkłady lubię lekkie, a kremów tonujących dla siebie u nas na rynku nie znalazłam.