Alpha-H Liquid Gold
Wspominałam już, że zrezygnowałam z peelingów mechanicznych. Koło toniku złuszczającego Alpha-h Liquid Gold with glycolic acid krążyłam już od tamtego roku, mimo szalenie pozytywnych recenzji w sieci i na You Tube oraz samej Caroline Hirons postanowiłam w końcu dołączyć na imprezę. Po miesiącu stosowania tego kosmetyku wciąż zadaje sobie pytanie – dlaczego tak długo zwlekałam, zaiste to istne złoto.
Jak już wiecie długi czas używam mleczka do czyszczenia twarzy tej firmy i po raz kolejny mnie przekonali, że w firmie pracują ludzie, którzy znają się na swoim shicie, bo nie szata opakowania przyciąga rzesze tylko sam produkt, który po prostu zabiera się do roboty od samego początku.
Dośc odważnie kupiłam od razu duże opakowanie 200ml, bo małe się po prostu nie opłaca, tym bardziej, że na Allegro pojawiają się aukcje, gdzie kosmetyk jest od ręki i taniej jak sprowadzane. Ale przechodząc do rzeczy. Przeanalizowałam lekko skład, stwierdziłam, że nie ma potecjalnych dla mnie irytantów i oto jestem.
Kosmetyk jest w formie toniku (ale nie traktuj go jak tonik), na bazie kwasu glikolowego (składnik aktywny z rodziny kwasów AHA), który jest tu składnikiem kluczowym i magicznym, odpowiedzialnym na złuszczanie martwego naskórka, który nie jest dla nas widoczny a także sprzyja ujędrnianiu skóry. Razem w połączeniu z wyciągiem z korzenia lukrecji, który ma działanie wygładzające i zmiękczające, dają mieszankę stymulującą produkcję kolagenu i odnowy komórkowej, dając nam bardziej wyrównany kolor i rozjaśnienie.
Moja cera obecnie
Normalna w kierunku mieszanej, odwodniona, bardzo wrażliwa, lekko piegowata :) opala się na brązowo bardzo szybko
Poniżej moje obserwacje i odczucia po używaniu produktu przez ponad miesiąc w razy w tygodniu na noc:
- nie mogę się doczekać każdego kolejnego dnia kiedy mogę go użyć, bo rano moja cera wygląda po prostu dobrze – świeżo, zdrowo
- drobne zaczerwienienia z czasem zbladły, niektóre nawet zniknęły
- na oczyszczoną buzię, wieczorem lekko nasączonym wacikiem przecieram twarz i zostawiam
- bez serum, bez dodatkowych produktów – na noc – nie ma efektu ściągnięcia ani wyszuszenia
- nie ma zapachu ani koloru
- widocznie zmniejsza pory, zwłaszcza te znajdujące się na nosie i przy jego płatkach
- pojawianie się czarnych zaskórników stała się rzadkością
- produkt nie piecze, nie szczypie, nie swędzi, a za to wygładza i zmiękcza
- zniknęło mi już trochę piegów, reszta straciła na mocy, ogólnie zaczęłam zauważać wyrównanie koloru co mnie bardzo cieszy bo mniej zużywam podkładu i pudru, bo po prostu nie muszę niczego równać
To póki co tyle po 2,5 miesiącach. Nie miałam żadnych efektów „ubocznych”, żadnych wysypów, żadnych reakcji , zazanczam po raz kolejny, że mam wrażliwą cerę, tak więc to już coś nam mówi. Omijam okolice oczu, myślę że efektywnosc kwasu jest zbyt mocna na tę sferę. Producen zaleca również stosowanie filtrów na dzień, ale aż tak się tym nie przejmuję, mam je w makijażu (na dzień stosuję krem tonujący Becca SPF25), poza tym i tak cały dzień spędzam w biurze. Lżejszą wersją jest np. Clarins Gentle Exfoliant peeling-tonik o podobnym/takim samym działaniu, ale o mniejszym stężeniu kwasu (niestety firma nie podaje, byc może w celach utrzymania tajemnicy produkcyjnej, co jest wyczuwalne, Jak się ktoś boi to polecam najpierw zapoznanie się z Clarinsem, ale ... do odważnych świat należy :) Ja zaryzykowałam i jestem bardzo zadowolona. Także spoko, kwas to brzmi groźnie, ale nie potrzebujesz specjalnej odzieży więc buzia nie odpadnie (ale nie szalej, ok?).
Uważacie, że peelingi nie granulkowe są również skuteczne? A może wolicie sposobem old-school zdzieraki-jak-druciane-zmywaki ?
Mi tez sie marzy plynne zlotko, ale na razie uzywam Pixi Glow Tonic, ktory kupilam w Anglii, tez jest bardzo popularny, ma 5% kwasu glikolowego. Mam co do niego bardzo podobne odczucia jak ty co do Alpha-H, jest swietny, cera miekka, oczyszcza sie, mi swietnie wyregulowal blyszczenie sie strefy T :) jak mi sie skonczy to zamowie Alpha :)
OdpowiedzUsuńtez chcialam wyprobowac pixi ale nie udalo mi sie go zdobyc, po LG zapoluję na Pixi :)
Usuńooojeny jakbym mogla sie pozbyc swoich piegow nieki neimu ;o rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci że ja bardzo lubię swoje piegi i nie mam na celu ich likwidacji ale lekkie rozjasnienie ich dobrze mi zrobi tym bardziej ze pojawiaja mi sie wszedzie na twarzy, nawet na ustach :)
UsuńOd roku nie używam już peelingów mechanicznych lub enzymatycznych ;) Całkowicie przerzuciłam się na takie codzienne, regularne złuszczanie płynem z kwasem salicylowym robionym w aptece, który zalecił mi dermatolog.
OdpowiedzUsuńKwas salic.jakos mi nie podchodzi, jest dla mnie za mocny, glikolowy jak narazie chyba bedzie ok :)
Usuńa ja się ciągle zastanawiam pomiędzy Alpha-h a Pixi Glow Tonic i nie wiem na ktory sie zdecydowac :)
OdpowiedzUsuńpixi nie mialam wiec powiem że Alpha-h ale są podobno taki same ;) LG ma wszedzie swietne recenzje wiec to cos mowi..
UsuńJuż wcześniej uległam namowom do przyjrzenia mu się bliżej, ale dopiero Twoja recenzja skutecznie przekonała mnie do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńah :) polecam i czekam na Twoje odczucia.
UsuńNigdy nie lubiłam peelingów, a wszystkie z drobinkami odpadły w przedbiegach :-) Na szczęście przerzuciłam się na enzymatyczne i te są moją wielka miłością :-) A o tym nie słyszałam i koniecznie muszę się mu przyjrzeć :-) Ty mnie zawsze wodzisz na pokuszenie :-DDD
OdpowiedzUsuń:-*
a niech to :) ale to Koteczku dowiedz sie wiecej , i za jakis czas ja Ci powiem "you welcome" :) :*
UsuńTrafilam do Ciebie poprzez recenzje kremu z Kiehl's pod oczy, sama kupilam ostatnio to cudo z awokado i bylam ciekawa opinii innych dziewczyn :) masz swietnego, wartosciowego bloga, na pewno bede zagladac do Ciebie czesciej, a obserwuje juz od dawna :) co do Alpha-H czaje sie na ten tonik juz od dluzszego czasu, obecnie uzywam Pixi Glow Tonic i jestem zachwycona, ale juz troszke mi sie znudzil, nastepny w kolejce do zakupu jest wlasnie tonik o ktorym piszesz, juz mam go nawet w koszyku na feelunique ale zbieram sie by kliknac "checkout":) pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :))) tak rzeczywiście krem Kiehl's jest naprwdę wart uwagi, ostatnio nawet myślałam czy spowrotem do niego nie wrócic, bo jakos tak mi czegoś brakuje momentami.
UsuńPixi nie moglam dorwac wiec moj koszyk doczekał sie checkoutu i oto jestem :) bedziesz zadowolona teraz a zachwycona za kilkanascie lat kiedy nam to wszystko zaprocentuje ;)) Pozdrawiam cieplo