Caudalie Body Butter - Tell your friends
Masło winogronowe do ciała francuskiej marki Caudalie Vine Body Butter to produkt, który interesował mnie długi czas, tym bardziej, że marka w moich oczach ma duże uznanie. Produkt zamknięty w plastikowej ,dużej tubce, która do złudzenia przypomina tubkę metalową. Jednakże, na szczęście tylko przypomina, bo w innym razie byłoby to bardzo uciążliwe ze względu na konsystencję masła. (chociaż i tak trzeba się nieco namęczyć). No właśnie - masło. Marki, które reklamują nam tego typu produkty próbują utrzymać taką właśnie konsystencję - prawdziwego masła, które rozpływa nam się pod palcami. W tym wypadku mogę Was zapewnic, że jest całkowicie inaczej. Kosmetyk ma dość "grubą" i tępą strukturę - patrz zdjęcie - w ten sposób, mogłabym go wyciskac może nawet do 6 cm i został by w takiej pozycji :)
Taka ciężka konsystencja wskazywałaby na nieprzyjemną, uciążliwą aplikację. Ale tak nie jest. Owszem masło nie jest żadnym spływającym mleczkiem, ale po rozpoczęciu rozsmarowywania na skórze zaczyna się "rozcieńczać" i ładnie cienką warstwą pokrywa skórę. Z tego powodu również bardzo szybko się wchłania zostawiając bardzo przyjemne uczucie nawilżenia, ale nie tłustości czy jakiejś innej warstwy. Tak więc bardzo dobrze odstawia swoją rolę, nie będąc przy tym uber-ciężkim.
Zapach jak to przystało na markę - piękny i tym razem nie nachalny. Pierwsze co mi się zn im skojarzyło to winogronowy (duuh...) napój Tymbarka :) Dokładnie. Ale jest on tak subtelny, że zaraz po aplikacji trzyma się blisko skóry i jest nie inwazyjny ani dla nas, ani dla otoczenia.
Skład dość długi, aczkolwiek znajdziemy w nim wiele dobrych rzeczy. Ja z tego masełka jestem bardzo zadowolona i na pewno zagości na mojej półce nie raz. Polecam upolować go w aptekach internetowych, gdyż regularna cena tj. 80-90 zł może byc czynnikiem czysto zaporowym. Nie mniej jednak całkiem ich rozumiem, bo to dobry produkt, nawilża, odżywia, nie uczula, nie podrażnia, wyborowo pachnie i ma to coś. Odrobinka luksusu na codzień.
Co następne? Wy mi powiedzcie :)
Bardzo lubię produkty Caudalie, szczególnie pomadkę, krem do rąk i wodę winogronową :) Tego masełka nie miałam, ale po Twojej recenzji wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńobecnie testuję wodę, jest rzeczywiście fajna, na krem i pomadkę się również szykuję, dzięki :)
UsuńMiałam próbki tego masła i zapowiadało się całkiem interesująco :) Bardzo lubię Caudalie, zwłaszcza pielęgnację do twarzy, więc prędzej czy później pewnie sięgnę po to masło :)
OdpowiedzUsuńP.S. tępą , a nie tempą strukturę :)
hahaha dzięki, coś mi nie grało :)
UsuńPolecam nie mniej jednak :)
Kusisz. Co prawda miałam od nich tylko wodę winogronową, ale byłam nią zachwycona. Chyba muszę poromansować z Caudalie.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam masła Pat&Rub!
Afera francuska trwa, i końca nie planuję.
UsuńDzięki!
Niedawno miałam pierwsze spotkanie z tą marką, na początek kupiłam piankę do mycia twarzy, wodę winogronową i pomadkę. Z wszystkich trzech produktów jestem bardzo zadowolona i chętnie będę testowała kolejne. Będę miała na uwadze to masełko, zwłaszcza jak trafię gdzieś na jakąś promocję.
OdpowiedzUsuńtak, myslę, że będziesz zadowolona, tym bardziej, jeśli masz nieco przesuszoną skórę po zimie.
Usuń:)
A znasz scrub z serii Divine?
OdpowiedzUsuńMasło nie do końca wpisało się w moje potrzeby, ale to dlatego że ja mam swoje wymagania :)
jeszcze nie znam :) ale tak jak olejek bardzo mnie intreresuje :)
UsuńBardzo kusząco opisałaś to masło :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukam czegoś o takiej konsystencji... Trwadej, zbitej, ale rozpuszczającej się podczas nakładania.
Bo wszystkie masła jakie mam mają raczej konsystencję balsamu... ;)
własnie w tym cały szkopuł, ze wiele z maseł to po prostu nieco grubsze balsamy i tyle, nie spełniają swoich zdań i mijają się z celem ;)
UsuńDla zapachu chętnie bym wypróbowała:) a szczerze mówiąc muszę w końcu rozpocząć przygodę z tą firmą.
OdpowiedzUsuńno czas i pora chyba :D
Usuńnie znam tej firmy,ale chętnie gościłabym go u siebie
OdpowiedzUsuńpolecam cokolwiek wypróbowac z tej marki :)
UsuńChyba największym zaskoczeniem jest dla mnie opakowanie. Zazwyczaj masła pakują do słoiczków ;D
OdpowiedzUsuńno racja racja :D a tym bardziej takie zbite :)))
Usuńno szkoda, że nie dali jeszcze mniejszej tej dziurki ;) Caudalie zrobiło na mnie dotychczas bardzo dobre wrażenie, więc czuję się zachęcona do eksperymentów z tym masłem. Ale to za wieeeele miesięcy, najpierw muszę się pozbyć wielu innych pudełek, tubek i słojów :>
OdpowiedzUsuńjak postoi trochę w chłodniejszym miejscu to już wogóle walcze aby go wydostac :) ale warto, polecam :)
UsuńCiągle boję się takich zabawek u mnie - moja skóra jest dramatycznie wybredna :-|
OdpowiedzUsuń