Nivea Nawilżający balsam do ciała pod prysznic
Jakiś czas temu marka Nivea postanowiła nas zaskoczyć nowym produktem do pielęgnacji, czyli balsamem do ciała pod prysznic. Przyznam, zaintrygowało mnie to, ale od razu nie skusiłam się, poczekałam, aż Rossmann zrobi promocję.
Używałam przez ponad dwa tygodnie codziennie z kąpielą, jeśli można tak to nazwać. Skład, jak same zaraz zobaczycie, niby nie ma się czego przyczepić, ale parafina wbija drzwiami i oknami. I tak właśnie z tym produktem jest – parafina z bonusami. Ale do rzeczy. Zapach nie drażniący, przyjemny, kosmetyczny, z typową nutką zapachu kremów Nivea. Wygląda jak przeciętny biały balsam o średnio treściwej teksturze. Po standardowym umyciu się, na mokrą skórę nakładam owy balsam w miejsca gdzie normalnie po kąpieli nakładam standardowy balsam. Raz odczekałam 5 minut, raz spłukałam jak tylko się nim wysmarowałam. Co się dzieje podczas spłukiwania – woda spływa jak po gęsi, ale w moim odczuciu wygląda to tak, że balsam mamy na skórze, a woda po nim leci. Wszystko robi się nieco tłuste (np. słuchawka prysznicowa, którą trzymałam w ręku), balsam nie zmywa się tak jak to sobie wyobrażałam, zostawiając skórę czystą i nawilżoną. Ten balsam zostawia film, który zniknie jak zmyjemy go normalnie mydłem i gąbką/myjką ewentualnie należy puścić naprawdę ciepłą wodę, aby pozbyć się tej warstwy nieco.
Idąc dalej, po strumieniach wody kiedy stwierdzam, że więcej już tego balsamu nie spłynie biorę ręcznik i osuszam skórę. Skóra jest gładka i dość nawilżona, jednakże nie tak jak się tego spodziewałam, lub jak wymaga tego moja skóra. Po powrocie z Chorwacji moja skóra odchodziła małymi płatkami z suchości, sama oliwka czy mleczko Hipp nie dawała już rady, więc pomyślałam, że balsam się nada. Na codzień myślę, że nie sprawiałby zawodu, ale na wyzwania takie jak te niestety nie podołał i moja skóra rano ponownie była sucha. Ładnie za to i delikatnie pachnie. Czym nie wiem.."kremem" :) Kilka razy, można powiedzieć, że "za mało " ten balsam zmyłam ze skóry, to po osuszeniu ręcznikiem skóra była dziwnie lepka i kończyło się tym, że musiałam wejść z powrotem pod prysznic, bo mnie to za bardzo irytowało.
Po pewnym czasie miałam wrażenie, że po prostu nakładam zwykły balsam na mokre ciało i robię z siebie durnia próbując go zmyć. Osobliwy gadżet, czy polecam? W promocji za 11 pln tak dla zmiany otoczenia, w przeciwnym razie nie biegnij po niego specjalnie.
Jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem?
Po pewnym czasie miałam wrażenie, że po prostu nakładam zwykły balsam na mokre ciało i robię z siebie durnia próbując go zmyć. Osobliwy gadżet, czy polecam? W promocji za 11 pln tak dla zmiany otoczenia, w przeciwnym razie nie biegnij po niego specjalnie.
Jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem?
U mnie zupełnie się nie sprawdził, bo ta warstwa parafiny jest po prostu złudna, szybko się ściera a skóra jak była sucha, tak jest:) Nie lubię go.
OdpowiedzUsuńno właśnie, jest jej zdecydowanie za dużo :/
UsuńNie miałam jeszcze, ale kupię z ciekawości.
OdpowiedzUsuń:) daj znac później
UsuńTak właśnie mi się wydawało, że takie wrażenie będzie towarzyszyć mi podczas zmywania :)) m.in. dlatego nie skusiłam się na ten produkt.
OdpowiedzUsuńwiele nie tracisz moim zdaniem...
UsuńJak dla mnie produkt co najmniej dziwny ;) Można było być już wcześniej hipsterem i nacierać się balsamem, masłem czy musem pod prysznicem a potem to spłukać ;D Teraz jest tylko ta różnica, że ten pomysł został upowszechniony przez Nivea :D
OdpowiedzUsuńtak tak! i nie raz człowiek na mokrą skorę wcierał oliwkę i tego nie spłukiwał, ale było dobrze. A tak - niby nowosc ale jakas taka oczywista i tak jak mowisz, bedzie przypisana nivei ;)
UsuńNie miałam, ale też nie interesuje mnie na tyle, żeby mieć ;) Tak mi się wydawało że będzie to zwykły kremowy żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńjakby to był kremowy żel pod prysznic to bym była pewnie zadowolona :) Tym się człowiek nie umyje za żadne skarby
UsuńChyba nie przekonam się do tego produktu... nie miałam, nie próbowałam, ale mam jakoś mieszane odczucia co do niego ;-)
OdpowiedzUsuńno trafne ;)
UsuńCoraz częściej pojawiają się głosy na "nie" dla tej zabawki. Mnie ona nie ciągnie, bo jak patrzyłam na tę reklamę, to myślałam sobie - a gruszki to rosną na wierzbie XD Nie mniej jednak czekam na pierwszą opinię na prawdę pełną zachwytu :-) Ciekawe, czy ktoś ją napisze :-)
OdpowiedzUsuńnie wiem, widziałam kilka pozytywnych ale na prawdę bardzo nie szczegółowych więc się nie liczą :) :p
Usuńnie lubię takich przekombinowanych produktów ;)
OdpowiedzUsuńno dokładnie, szału nie ma...
Usuńa wyglądało tak ciekawie ;) Straciłam na niego ochotę po kilku bardzo podobnych recenzjach ;)
OdpowiedzUsuńLepiej zainwestuj w coś innego ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam tego wynalazku i w sumie póki co nie planuję go kupować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tego Pana :D Za to brałam go pod uwagę podczas wyjazdu, ew. wypadu na basen. Z drugiej strony tak samo postępuję z oliwką w żelu i też się sprawdza, a nie ogranicza mnie używanie.
OdpowiedzUsuńRecenzje tego produktu podzieliły blogosferę ;)))
hehe tak też zauważyłam :))) let's move on.
Usuń