Used up
Mniej czasu na zakupy to więcej czasu to buszowanie po własnych pokładach kosmetyków, które powinny zostać zużyte, a co więcej należałoby wspomnieć Wam o nich ;)
1. Bioderma Sensibio płyn micelarny - nikomu nie będziemy go przedstawiać. Jak wspominałam w poprzednich miesiącach szukam z uporem maniaka jego zamiennika. Płyn ten przestał na mnie działać i mnie zadziwiać. Nie jest to kwestia znudzenia lub przyzwyczajenia, bo po wielu niewypałach do niego wracałam z ulgą, niestety te czasy się skończyły. Tusze pozostały te same, a skuteczność spadła. To tak zwane 'coś', które zniknęło i zabrało ze sobą moje serce. Kto nie próbował, mimo to, zachęcam do wypróbowania, kiedyś bardzo mi ten produkt odpowiadał.
2. Pat&Rub tonik - wyróżniony postem TUTAJ. Bardzo dobry tonik, naturalny, zdecydowanie poprawia stan cery, łagodzi podrażnienia. Nie spodziewajcie się, że usunie resztki makijażu, których nie pozbył się żel do twarzy. Tonik zaprojektowany jest w celach pielęgnacyjnych, a nie jako miotła sprzątająca. Polecam każdemu, sama chętnie wrócę.
3. Kate Somerville Daily Wash cleanser - żel do mycia twarzy do skóry wrażliwej do wszystkich rodzajów cer. Nie będę Was oszukiwać i powiem wprost, że kupiłam go tylko ze względu na to, że używa go wiele 'gwiazd Hollywood' a min. Lauren Conrad. Pielęgnacja Kate Somerville jest wysoce ceniona za wielką wodą, niestety dostępna jedynie za pomocą ebay. Szczerze? Żel jak żel. Oczyszczał, ale i to nie zawsze dokładnie. Ściągał i przesuszał moją mieszaną cerę. Używałam go ponad 1,5 roku tylko jako żel na dni kiedy moja skóra była uber tłusta. Pachnie dość mocno olejkiem lawendowym, jest przezroczysty i bardzo wydajny. Zawiera SLS. Wielka Kate, a SLSy w składzie. Taka była moja pierwsza myśl. Skóra typowo tłusta będzie zadowolona - każda inna niekoniecznie. Ze swojej strony nie polecam.
4. Caudalie SOS Serum - serum nawilżające do zadań specjalnych i ratowania odwodnionej skóry. Wspomniany w poście o pielęgnacji twarzy, wyprodukowany na bazie wody winogronowej, którą zresztą czuć. Pamiętajcie, że skóra odwodniona to nie to samo, co skóra sucha. Serum jest cudne na tę porę roku - leciutkie, nie tłuste, błyskawicznie się wchłania. ALE pojawia się w moim przypadku - lekkie zapychanie porów. Na to niestety nie mogę przymknąć oka, tym bardziej, że moje pory mają ogromne nielegalne skłonności do zapychania samych siebie. Polecam spróbować.
5. i 6. Natura Siberica szampon i odżywka - rosyjskie kosmetyki przeżywają Złoty Wiek obecnie i widzę je na każdym rogu zakamarków internetowych. Wybrałam serię nawilżającą - w pełni TUTAJ. Z perspektywy czasu powiem Wam, na pewno nic odkrywczego, że czasami nie popłaca kupować kosmetyków pierwszy raz w takich gabarytach - 400ml butelki są bardzo wydajne - wszystko gra - jeśli wiesz, że Ci odpowiadają. Z szamponu byłam i jest zadowolona. Odżywka niestety z przeciętnej przeobraziła się w małą katastrofę, którą ostatecznie wykorzystałam do golenia nóg. Od początku nie byłam nią zachwycona, później włosy zrobiły się jeszcze bardziej suche,i jak masz do pokonania całą butelkę bardzo średniego produktu o irytującym zapachu cedru i róż, robi się pod górkę. Szampon tak, odżywka zdecydowanie nie.
7. Palmolive żel do mycia ciała Morning Tonic - epopei nie będzie, natomiast jeden z lepszych zapachów od Palmolive, orzeźwiający, trzymający się blisko skóry. Szukam czegoś bez SLSów, podzielcie się czymś ciekawym.
8. Tołpa Krem-żel antycellulitowy - opisywany i chwalony TUTAJ. Nic się pod tym względem nie zmieniło, jest jedynie niestety mało wydajny. Produkt ten jest godny polecenia, sama zaopatrzyłam się w kolejną tubkę. Pamiętajcie jednak, że tylko odżywianie i ruch ma wpływ na to jak wygląda nasza (pomarańczowa) skórka ;)
9. Oriflame Foot Therapy - mgiełka odświeżająca do stóp. Produkt kompletnie bezsensowny. Jestem wielkim fanem zapachu grejfrutowego, dlatego też ten produkt trafił w moje ręce. Odświeżenie trwa kilka sekund - czyli tyle ile ten produkt się wchłania w skórę stóp. Ładnie pachnie, ale to też chwilowe. Lekko przesusza skórę. Nie polecam raczej, sama nie kupię ponownie. Ale jeśli chodzi o tego typu produkty to interesuje mnie spray z Scholla, więc chciałbym porównać te chwyty marketingowe.
Na koniec - pasmo nieszczęść. Wszystkie te produkty łączy jedno słowo - nieporozumienie.
10. Lovely Pump Up mascara - kupiony pod wpływem dobrych, ba, rewelacyjnych opinii, oraz to, że pięknie utrzymuje podkręcenie. Nic bardziej mylnego, a tym samym rozczarowującego - ten tusz nie nadaje się do niczego. Ma plastikową szczoteczkę. Już nie za mokry ale jeszcze nie za suchy, obciąża rzęsy po 1 warstwie nie utrzymując ani nie podkręcając rzęs. Wysycha w ciągu 3 tygodni od otwarcia. I told you.
11. Loreal Volume Million Lashes - zbyt mokry, musi odleżeć swoje, skleja rzęsy, nie pogrubia, lekko wydłuża, ale rzęsy zamieniają się w owadzie nóżki kojarzące się z tanim tuszem, a nie jak coś, czego cena rynkowa przekracza 50 zł. Testują na zwierzętach i to ostro, if anyone cares. Ogólnie przereklamowany i zuepłnie nie warty swojej ceny. Dziwią mnie te pozytywne opinie wokoło. Chyba, że poprzeczkę mam za wysoko. Czekaj...czekaj... Jednak nie.
12. Bourjois Volume Glamour Ultra Care - najlepszy z całej trójcy, ale szaleństwa nie ma. Jest to tusz typowo dla osób z wrażliwymi oczami lub noszących szkła kontaktowe. Pod tym względem nie mam zastrzeżeń. Tradycyjna szczoteczka, przypomina mi moją ulubioną niegdyś Full&Soft z Maybelline. Ma również piękny intensywny kolor czerni. To co jest nie tak? To jeden z tych tuszy, których zalety wypisane przez producenta nie przekładają się na użytkowanie. Nie mam rzęs specjalnej troski - są dość gęste i średnio długie, potrafią utrzymać podkręcenie z pomocą dobrego tuszu. Jeśli ubrać ten tusz w jedno zdanie to jest on po to by nadać kolor Twoim rzęsom - i uważaj aby ich nie posklejał. Efekt do uzyskania tuszem za 5 zł a nie 39zł.
13. Mythos Strawberry - naturalna pomadka ochronna. Najgorsza pomadka jaką udało mi się spotkać w ostatnich latach. Zawiera naturalne olejki - oliwkę, masło shea, wosk pszczeli, i naturalne filtry. Wybrałam smak truskawkowy ale podejrzewam, że każdy inny pachnie podobnie - czyli praktycznie wcale. Sztucznie dodany zapach truskawek miesza się z naturalnym zapachem wosku czy oliwki. Jest bezbarwna, mimo że w opakowaniu jest różowa. Pomadka nie radzi sobie ze standardowym nawilżeniem ust. Jest tempa i trudna do nałożenia na usta. Nie niweluje spierzchnięcia, siedzi sobie na ustach, aż ją zjesz lub zetrzesz. Miałam wrażenie, że tylko pogarsza się ich stan, czasami się łuszczyły wręcz. Nie polecam, nie pozdrawiam Mythosa.
Mały roundup, tego co działo się ostatnio w łazience. Ale wiecie co to oznacza? :) Miejsce na nowe kosmetyki i nowe nadzieje, że następcy wyżej wymienionych będą tylko i wyłącznie lepsi.
Nie neguję opinii jeśli Wasze doświadczenia z którymś z kosmetyków powyżej są pozytywne.
One simply does not argue with success - Dr. Schultz.
Jaki kosmetyk staracie się zużyć szczególnie teraz i jakie są Wasze odczucia? A może na pewno czegoś mam nie kupować? :)
Zaciekawiło mnie to serum, ale że zapycha to nie kupię
OdpowiedzUsuńzależy jeśli masz duże skłonności ;) u mnie to ponad wszystko dlatego niestety musze zrezygnować.
Usuńa mi ten tusz z lovely bardzo odpowiada chociaż ostatnio po prostu odżywiłam swoje rzęsy olejkiem arganowym i myślę, że dlatego lepiej tusze się na nich układają.
OdpowiedzUsuńa tonik P&R baaardzo lubię ;) Mam nadzieję, że płyn micelarny, który upolowałam za połowę ceny będzie się tak samo dobrze sprawdzał gdyż ma skład bardzo podobny do tego toniku.
o płynie micelarnym czytałam bardzo skrajne opinię, poczekam na Twoją i podejmę decyzję :)
UsuńPodobno bardzo fajną pomadkę Alterra, na bazie naturalnych olejków. Chyba Brunetka albo Idalia nakładała ją nawet na rzęsy :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy serum Caudalie mnie też nie zapcha :> Mam mieszane uczucia do ich beauty elixiru, bo po parokrotnym psiuknięciu wyskoczyły mi niespodzianki :<
o masz :< beauty elixir zawsze mnie ciekawił, ale czytalam zbyt duzo recenzji że nie robi w zasadzie nic, dlatego ciągle się wstrzymuję. Tak, kojarzę tę pomadkę z Alterry ale niestety nie moge jej namierzyc stacjonarnie :)
Usuńtonik z p&r uwielbiam, ale biodermę także ;) szkoda, że przestała Cię już zachwycac - oby ze mną nie było podobnie ;O
OdpowiedzUsuńno oby oby! :)
Usuń"Tonik zaprojektowany jest w celach pielęgnacyjnych, a nie jako miotła sprzątająca. Polecam każdemu, sama chętnie wrócę."
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane :) tym bardziej, że TEN tonik jest typowo pielęgnacyjny a czasami czytalam "brednie" na jego temat. Bardzo go lubię i doceniam właściwości kojąco-łagodzące.
Biodermy Sensibio nie lubię, poduszała mnie paskuda.
Caudalie SOS lubię i doceniam jednak dużo lepiej spisują się u mnie ekoampułki P&R, ale z kolei jak serum połączę z dobrym kremem (nie każdy działa jednakowo) to efekty są świetne. Łączy nas skomplikowana relacja, która sprawia, że i tak wracam :)
W ostatnich tygodniach zdecydowałam się na krem pod oczy z firmy Matis. Trochę mnie poniosło po świetnych rekomendacjach, ale... niestety nie widzę po nim nic specjalnego. Ot, świetnej klasy nawilżacz :) Z drugiej strony moja skóra dostała świetną dawkę dzięki Glicare Sesdremy i wiem, że po tym żelu już nic nie będzie takie samo ;)))
Co więcej? Olejek Dermalogica gorąco polecam, jestem z niego coraz bardziej zadowolona. czyni magię.
Mogę też polecić serum iS Clinical Pro-Heal Serum Advance +, które zniewoliło mnie do cna :D choć ma kilka drobnych wad to efekty są mega :)
tonik jest świetny, zgadzamy się :)
UsuńNiestety i ja zmieniam drużynę Biodermy, musiałam jednak poczekac by przekonaac się o tym na pewno.
Ekoampułek nie próbowałam aczkolwiek jestem nimi zaintrygowana, nie zdecydowałam się jeszcze, która byłaby najbardziej odpowiednia.
Zapisałam sobie ten krem pod oczy, obecnie używam Ren Keep Young and Beautiful, oprócz dobrego nawilżenia i wygładzenia to nic nie ulepsza, ale w wyschniętego pomarańcza czy cytrynę, wody nie dopompujesz ;)
Aiiii ten olejek z Dermalogica, tylko o magii słyszę wokoło :) No klamka zapadła, będzie i mój.
Dzięki za polecenie tego serum, przyjrzę mu się bliżej :)
Co do Biodermy to mam podobne odczucia. Kupiłam właśnie moje pierwsze dwa produkty z Caudalie, a w promocji P&R wzięłam płyn micelarny który podobno ( gdzieś czytałam ) może być stosowany jako tonik. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarilyn właśnie pisała mi że składy bardzo podobne :) No jestem ciekawa bardzo.
UsuńTonik z P&R uwielbiam♥ jeśli chodzi o maskarę z Lovely, u mnie efekt na rzęsach był fajny, ale rozmazuje się ona i osypuje, jest fatalnie:/
OdpowiedzUsuńjuż nawet o tym nie wspominając :/ panda w połowie dnia
Usuńteraz z uporem maniaka czytam wszelakie wpisy o Pat&Rub bo planuje tam zamowienie :D a nie chce wtopic kasy w byle bubel :) także tonik ten jest na mojej chciejliscie :)
OdpowiedzUsuńi tak niech zostanie ! :)
UsuńPolecam tusz do rzęs Essence, I Love Extreme, Crazy Volume Mascara - moja nowa miłość :))
OdpowiedzUsuńTakże próbowałam znaleźć lepszą wodę micelarną, jednak nie udało mi się i do tej pory wg mnie Bioderma Sensibio jest najlepsza.
oo dziękuję bardzo :) skoro Ty lubisz to musi byc dobra.
UsuńCieszę się, że Bioderma Ci służy, u mnie nie wiem co się stało.
Tusz jest swietny, powieksza, wydłuża rzesy a najwazniejsze ze ich w ogóle NIE skleja :) No i jest tani :))
UsuńOdnoszę wrażenie, ze wszystkie Biodermy w butelce z pompką mają trochę słabsze działanie. Tez ostatnio wydawało mi sie ze opornie zmywa mój makeup, teraz mam nowe opakowanie bez pompki i działa już tak jak trzeba :) Nie wiem, czy faktycznie ma to jakiś związek, ale taka myśl sie pojawila niedawno, a po Twoim dzisiejszym poście zaczynam nawet w to wierzyć :)
włanie, dobra uwaga, jak zaczelam kupowac te z pompką to juz od tamtej pory nic nei bylo dobre, troche to nie logiczne ale tak jest, masz racje :) Tusz wrzucam do koszyka przy najblizszej okazji :)
UsuńSama się dziwie, że ten tusz z Loreal zbiera takie pozytywne opinie, jak dla mnie bubel do kwadratu. Ja coś nie mogę się zebrać do zdenkowanych produktów, a sterta opakowań rośnie i rośnie ;)
OdpowiedzUsuńzgadza się ! okropny jest...
UsuńJa systematycznie opróżniam torbę, bo się później nie wyrabiam :p
Bardzo fajne zuzycia :-)
OdpowiedzUsuńMialam ten tonik P&R, bylam zadowolona i pewnie kiedys kupie go ponownie, przy okazji promocji :-)
osobiście chcę jeszcze wypróbowac np Tonik który proponuje Organique z jednej z nowszych linii, dlatego nie kupiłam go jeszcze ponownie :)
UsuńMi pojedyncze kosmetyki ciążą i jakoś ciężko je zużyć... szczególne serum do rzęs L'biotica które może i skuteczne ale jakoś mało praktyczne w użyciu...
OdpowiedzUsuńno ciężko idzie wierzę Ci ;) te serum do rzęs kiedys chyba testowałam to dla mnie osobiście niewypał...
UsuńCo Ty Misiu jesteś taka zabiegana, że nawet nic nie kupisz, co? Mało tego na blogu bywasz raz na jakiś czas... Nie ładnie ;-) Poza tym pamiętaj, że jak zużywasz to potem trzeba kupić nowe XD
OdpowiedzUsuńhahaha no ba, tożto miejsce po to szykowane :D Dziękuję że zauważyłas, to bardzo miłe ;) w pracy zyc nie dają i takie to buty :( Będę częściej, promise !
UsuńTrzymam za słowo, bo baaardzo lubię Cię czytać :-)
Usuńmuaa :* :)
Usuńna mnie na szczęście micel Biodermy działa :) cieszy mnie to bardzo, bo bardzo się lubimy :)
OdpowiedzUsuńa niech służy dzielnie :)
UsuńTen tusz z Lovely jakoś do mnie nie przemawia, miałam kiedyś podobny (podobne obietnice producenta, podobna cena) i dał ciała :P Także tego.
OdpowiedzUsuńA z Biodermą to ciekawa sprawa, nie wiem jak to możliwe - może to po prostu "zmęczenie materiału"? :)
hehe no też myślałam że zmęczenie ale niestety nie, po prostu nie zbiera wszystkiego i tak jak honeeya zauważyła, ze wersje z pompką są słabsze... hmm.. Lovely sobie daruj ;)
UsuńCiekawe spostrzeżenie. Ale, na razie nie przymierzam się do zakupu żadnego z tych gagatków ;)
Usuńnie zawsze to co reklamują gwiazdy jest ok, mowa o Kate Somerville Daily Wash cleanser, pierwszy raz widzę taki produkt
OdpowiedzUsuńznana bardziej za granicą, ale co komu leży po prostu ;)
UsuńMyslalam ze tylko ja sie tak czuje z bioderma:)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że mi się przewidziało :) uff nie.
UsuńSproboj avene micelar lotion, wszystko zbiera z buzi:)
UsuńU mnie Bioderma nadal się sprawdza i jest jedynym i niepowtarzalnym ulubieńcem w tej dziedzinie ;)
OdpowiedzUsuńZ powyższych produktów mam jedynie płyn micelarny z Biodermy. Kupiłam go w dwupaku w promocji. Dotychczas sprawdza się świetnie. Jednak do demakijażu oczu u mnie się nie nadaje. Co prawda mogę przetrzeć nim makijaż, ale jeśli mam wodoodporny eyeliner i demakijaż wymaga nieco większej ilości płynu, to oczy zaczynają mnie szczypać po tym produkcie. Mimo iż jest fajny to jednak nie kupię go ponownie. Wolę mieć jeden produkt zarówno do demakijażu oczu jak i całej twarzy...
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na serum Caudalie, a tu jednak może zapychać...Ja niestety tez mam do tego skłonności. Ale i tak muszę wykorzystać swoje spore zapasy w pierwszej kolejności ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie co do tuszu Loreala... moim zdaniem tragedia jak za taką cenę... bioderma- hit (ale szukam tanszego odpowiednika), no i Palmolive- ten zapach to mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuń