Isana Arganol balsam do ciała z olejkiem arganowym
Mój pierwszy balsam od Isana, i w zasadzie muszę przyznać, że jeden z pierwszych kosmetyków tej marki. Szukałam czegoś nowego, ale bez klapek na oczach. Mój wzrok przyciągnął balsam do ciała z olejkiem arganowym. A że wszyscy wiemy jaki szał panuje obecnie i dodają te złoto wszędzie gdzie tylko się da więc za 7 pln zapakowałam do koszyka. Używałam go codziennie przez ponad 3 tygodnie i w zasadzie, jeśli miałabym opisać go jednym słowem byłoby to bezduszny. Ino już zabieram się za tłumaczenie :)
Balsam jest przeznaczony do skóry bardzo suchej i ma konsystencję grubszego mleczka, ale nie typowego balsamu. Jest dość lekki, jednak czasami miałam wrażenie, że rozprowadza się tempo.
Zapach - który w moim przypadku decyduje niekiedy o wszystkim, jest bardzo delikatny i przyjemny, utrzymuje się po 10 minutach już tylko blisko skóry więc nie ingeruje z niczym i nikomu. Moim zdaniem czuć lekką wanilią, nie słodką i duszącą, ale zakropioną cierpkością arganu. Jednym słowem jestem na tak.
Bezpośrednio po kąpieli balsam wchłania się szybko, ale pozostawia na skórze pseudo ochronną warstwę - bardzo charakterystyczną dla silikonów (które zresztą dumnie balansują w składzie). Dla mnie osobiście jest to czynnik stricte irytujący.
Jeśli chodzi o główną funkcję balsamu, czyli sztukę nawilżania, to radzi sobie bardzo dobrze. Moja uber sucha skóra na nogach nie jest 'biała', nie swędzi i jest rano gładziutka jak aksamit. No właśnie - rano. Wieczorem wyżej wspomniana warstwa jest wyczuwalna. Wiele osób to lubi, wiele nie. Nie jest to tłusty film, ale po prostu sobie coś siedzi na skórze. Do rana się całkowicie wchłania na szczęście.
Skład całkiem przyjemny jak na produkt w danym przedziale cenowym. Ogólnie rzecz biorąc cieszę się że gości na mojej półce, natomiast nie będzie stałym bywalcem tak jak np. oliwka Hipp. Czy ma za mało duszy by zostać? Chyba tak :) Za dużo 'ale', jakby pisanych małym druczkiem.
Mimo to warto spróbować, jako odskoczni od regularnych / ulubionych balsamów.
Czego obecnie używacie do nawilżania skóry ciała? ;)
Ha! Obecnie używam tego samego ;D Rano po kąpieli olejków, wieczorem balsamu. Bardzo spodobał mi się jego zapach, chyba właśnie dlatego że jest stonowany, a przy tym przyjemny. Jestem na tak, chociaż nie wybija się jakoś na tle innych podobnych produktów.
OdpowiedzUsuńhmm jak to mówią wielkie umysły myślą podobnie ;D No właśnie, nie wybija się w zasadzie pod żadnym względem.
Usuńja uwielbiam zele pod prysznic ISANY. w szegolnosci ten standardowy.
OdpowiedzUsuńwww.malachitt.blogspot.com
Tak, żele są fajne i tanie :)
UsuńObecnie testuję Garniera i póki co jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za Garnierem odkąd dostałam wielkiego uczulenia :/
Usuńbezduszny :D fajnie nazwany :D
OdpowiedzUsuńtak mi jakoś przyszło do głowy ;D
UsuńCalkiem fajny chyba ten balsam :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuje rozne produkty do ciala na zmiane, tak dla urozmaicenia: balsam hipoalergiczny Pat&Rub, olejek z Balea, oliwke dla dzieci Hipp, balsam do ciala Ziaja z serii aptecznej.
oo skórę to rozpieszczasz widzę :) dobrze dobrze :) Ja staram się też na zmianę ale tym razem odstawiłam aby potestowac tylko ten ;)
Usuńnie lubię peelingowania i nawilzania ciała..jestem cholernie nieregularna. Dla leniwców najlepszym rozwiązaniem jest natłuszczanie oliwką po kąpieli, jeszcze na mokrą skórę ;)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja dla Leniwców jest dla mnie zbyt high maintance ;D próbowałam tego sposobu ale no nie chciało mi się babrac razem z wodą hehe no ale wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
UsuńCoś z Oranique, ale nie wiem co :-) Nie lubię balsamów i tłustej warstwy na skórze, filmów i irytacji ;-)
OdpowiedzUsuńhaha witam w drużynie :)
UsuńWłaśnie tego samego balsamu od dzisiaj używam i w sumie jest nieźle, zobaczymy jak będzie po kilku dniach stosowania :)
OdpowiedzUsuńdaj znac co myslisz koniecznie ;)
UsuńU mnie wieczorem oliwka HiPP,zdecydowany hit:)
OdpowiedzUsuńNa cieplejsze miesiące oliwka zawsze na bok, aczkolwiek cieplejsze miesiące wcale nie nastały na dobrą sprawę :)
Usuńnie znam, nie miałam nigdy chyba nic z Isany :) ale może zapoznam się jak będę w tygodniu w PL :D
OdpowiedzUsuńWiesz, jak zapomnisz to nic się nie stanie bo nie jest aż taki mega ;D ale jak czegoś szukasz to warto ;)
Usuńzapomniałam o tym bezduszniaku :P ale może następnym razem :D
Usuńhaha to nic, nie ucieknie :)
UsuńJak byłam w Niemczech to kupiłam jakiś balsam z tej firmy. Pamiętam, że również wchłanianie było dość powolne, ale generalnie byłam w miarę zadowolona. Teraz używam Organic masło shea z żurawiną lub ukochane masło pistacjowe Nip+Fab :)
OdpowiedzUsuńkolejna osoba chwali te masła z N&F ;P
Usuńjuż się na nie czaiłam dawno ale wszędzie słyszę że są bardzo intensywne jeśli chodzi o zapach a nie chciałbym się męczyc ;p
UsuńPatrzyłam ostatnio w Ross na ten balsam ale ostatecznie się nie skusiłam bo jestem mało systematyczna jeśli chodzi o balsamy ale rzeczywiście jak na cacko z tej półki cenowej ma przyjemny skład.
OdpowiedzUsuńBalsamy do ciała jakos w ostatnich latach używam regularnie, ale to tylko dlatego że skóra aż skrzypi :/
Usuńa ja właśnie próbuję wykończyć wielki kakaowy balsam Isany i mam go już serdecznie dość, w sumie to nie wiem, co kupię następne:D
OdpowiedzUsuńja miałam kiedys kakaowca z Ziaji i powiem Ci że jak doszłam do połowy to go oddałam albo wyrzuciłam, bo nie dobrze mi się już robiło do tego zapachu więc wierzę że masz go dosc ;D U mnie nastepne jest mleczko Hipp, które nie dawno odkryłam że robią hyhy tajming I know, a jeszcze następne to marzy mi się masło winogronowe Caudalie :) ale poczeka trochę.
Usuńa ja używam masła Isany w wersji z granatem, bo podejrzewam że kakaowa by mnie zmęczyła zapachem:) fajnie że w tych produktach nie ma parafiny:)
OdpowiedzUsuńmasz rację :) Silikony rekompensuje brak parafiny. Kakao odpada zdecydowanie :)
UsuńJa go bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOstatnio kupiłam sobie balsam do ciała z Isany, jednak mam zamiar nakładać go na włosy :D
OdpowiedzUsuńto jest bardzo ciekawe ;D nie przyszło by mi do głowy :)
UsuńNie używałam tego balsamu. Obecnie stosuję masło poziomkowe z Marizy i spisuje się całkiem dobrze ;)
OdpowiedzUsuńchyba nic od nich nie miałam ...hmm.. zerknę przy kolejnej okazji :)
Usuń