Dior Abricot Creme



Dior Abricot Creme, czyli krem do pielęgnacji paznokci i skórek. Zamknięty w uroczym białym opakowaniu w stylu retro, które bardzo przypadło mi do gustu. Formuła kremu stworzona w 1963r. i nie zmieniona do dziś, uchodzi jako produkt kultowy. Producent obiecuje ogólne odżywienie, wspomaganie wzrostu oraz wzmocnienie paznokci. Jest to jeden z niewielu kosmetyków, które spełnia wszystkie zapewnienia na etykiecie. 


Kosmetyk zawiera 10g produktu, ale nie dajcie się zwiesc liczbom, jest go po prostu mnóstwo. Ma kolor pomarańczowy, ale nie barwi skórek itp. Zapach - niestety nie ma nic wspólnego z morelami, może suszonymi ale i to nie. Pachnie za to różami, klasyczny zapach pomadek z lat 60. Osobiście jest to dla mnie zapach a'la old lady, ale ulatnia się dosc szybko wiec nie przeszkadza zupełnie. 


Krem jest bardzo gęsty i zbity. A przez to niesamowicie lepki. Ale gdyby nie ta właściwosc, to nie wydaje mi się, aby efekty były takie same. Sam producent zachęca do używania kosmetyku na noc, tak też robię. Krem przez swoją konsystencję wymaga czasu aby się wchłonął, około 15-20 min. Ja do cierpliwych nie należę a więc opcja na noc jak najbardziej mi odpowiada. Aby nic poza skórkami nie było tłuste wpadłam na pomysł nakładanie kremu pędzelkiem po zużytym, miniaturowym błyszczyku. Sprawdza się doskonale i aplikuje idealną ilosc.
Pierwsze efekty zauważyłam po ok. 2,5 tygodnia stosowania regularnie co noc. Skórki przy paznokciach przestały byc białe od suchości, zrobiły się miękkie. Paznokcie do dnia dzisiejszego już się nie rozdwajają, a zjawisko te było raczej częstym gościem. Cena rynkowa to ok 99 - 115 pln, ja skorzystałam z okazji i kupiłam za 49 pln. Jest to produkt, za który już wiem, że warto jest zapłacić i więcej, bo wydajność jest ogromna i jak nie struchleje to wystarczy na dobre kilka lat.

skład: Lanolin, Aqua, Parrafinum Liquidum, Glycerin, Cera Alba, Glycerin Soja, Sorbitan Sesquioleate, Lecithin, Phenooxyethanol , Parfum, Propylene Glycol. 

Macie ulubione specyfiki do pielęgnacji paznokci i skórek?


 

Komentarze

  1. Patrząc po składzie to ja jakoś nie widzę w nim nic nadzwyczajnego ale czasami siła tkwi w najprostszych rozwiązaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łez jednorożców to tam nie ma, ale ważne że działa

      Usuń
  2. Miałam go, fajny był, ale chyba wolę oliwki do skórek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nie właśnie oliwki się nie sprawdzały, jakby za lekkie były :)

      Usuń
    2. u mnie też oliwki zupełnie się nie sprawdziły i właśnie jestem na etapie poszukiwania nowego kremu do skórek, bo już się rozbestwiły potwory;) W sumie gdybyś mnie nie zachęciła to bym pewnie nie spojrzała na propozycję Diora, fajna promocja ci się trafiła:)

      Usuń
    3. hehe moje naprawde wygladały juz nie najlepiej ;) Grund to systematycznosc bo inaczej to nici.

      Usuń
    4. no właśnie, gdzie sobie można kupić tą "systematyczność" bo u mnie z nią cienko;D a jak tam twoje buciki ślicznotki, dotarły już?:]

      Usuń
    5. haha nie mów mi nic, bo to ciężka artyleria te bycie super regularnym, ale za każdym razem jak patrzyłam na moje ręce to było "muszę" hehe ...

      nic mi nie mów o tych ślicznotkach już :p najwyraźniej wybrałam chodny model z kolekcji klasycznej, więc jeszcze jestem na liście oczekujących :p zaraz i zapomne co świętuję, ale cóż obiecali na mikołaja hehe nie myślałm że to będzie tak ługo trwac, to bym zaczeła je "kupowac" prze obroną hahah bo świnkę rozbiłam zaraz po hehe miło że pytasz :)

      Usuń
    6. hehe no to faktycznie trzeba było już na czwartym roku studiów zamówić;D ale zawsze takie czekanie, zwiększa potem radość jak już je założysz, więc czekaj cierpliwie:)

      Usuń
  3. Regularna cena jest nie do przejścia, ale jakbym dorwała taką promocję jak Ty to nie wahałabym się ;)Klasyk :)
    Ja używam capivit a+e w kapsułkach. Przekłuwam i wmasowuję w skórki.
    Ale niebawem przerzucę się na burt's bees, który mam nadzieje niebawem do mnie dotrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zgadza się, cena wyjściowa staje w gardle :) dzięki za podpowiedz o kapsułkach, to bardzo dobry pomysł...
      Mialam kiedys mini size tego z burt's bees, i jest też dobry! starczył i na długo i pięknie pachnie, jeśli ktoś lubi cytrusy ;)

      Usuń
  4. Nie zapłaciłabym tyle za tego typu produkt...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój sposób to hmmm.... brak sposobu - powinnam zadbać o dłonie, ale nie mam czasu i drażnią mnie produkty, które zostawiają coś na w postaci filmu na skórze. Za to raz miesiącu chodzą na zabieg z parafiny na dłonie i to mnie baaaardzo pomaga :-) Natomiast to może być ciekawy produkt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawi mnie ta parafinka :)

      Usuń
    2. Kto wie, może uda mi się pokazać jak wygląda taki zabieg... ;-)

      Usuń
  6. I love anything Dior! So this is a great buy!! :)

    followed you!
    ♥,
    Shari

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie mam problematycznych skórek i olejek Avoplex zdecydowanie mi wystarcza a przy tym jego cudnie miły zapach :)
    Mimo to zerknę na ten kremik a jeszcze jakby był w promocji... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe Avoplex u mnie nie byl wystarczający właśnie, ale zapach, zgadzam się, super :)

      Usuń
  8. Skórki to mój odwieczny problem - ciągle obiecuję sobie, że o nie zadbam i nic mi z tego nie wychodzi ale myślę, że gdybym wydała tyle kasy na produkt do skórek, to może i z systematycznością nie miałabym problemu.:-) Na razie kupiłam zachwalane Regenerum, jak się nie sprawdzi to idę po Diora.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, tyle kasy na głupitki kremik do skórek motywuje ;D
      ale działa. uff...

      Usuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty