Embryolisse

Długo odkładana recenzja, stąd opakowania już nie mam, a więc posiłkuje się wujkiem Google. Krem nawilżający Embryolisse Lait Creme Concentre. Produkt kultowy, używany przez makeup artists na całym świecie. Oh ! Ah !
Mnie nie powalił.
Zacznijmy od tego, że :
- skład mało ciekawy, na samym początku parafinka, później kilka silikonów,masło shea, beeswax i parabeny (nowa wersja jest już sans parabens ale wszędzie są wciąż pokłady wersji starszej). 
- cały krem zamknięty w old schoolowej metalowej tubce 
- pojemnośc przyzwoita 75 ml,  sporo jak na krem do twarzy 
- konsystencja - białe mleczko, wydaje się dośc wodnista i lekka. No właśnie. Wydaje się. Naniesiony na skórę podczas wmasowywania robi się coraz bardziej jakby...tępy :) A później sobie siedzi na twarzy zapychającym filmem i w moim przypadku długo się wchłania.
- zapach... jak babcine kremy + zapach kremu Nivea. Kwestia preferencji. 

Dałam mu szansę kilka razy. Zawsze to samo, po 4 tyg dziennego stosowania mnóstwo irytujących zapchanych porów. Kilka pierwszych nocy to kilka pimplów nawet dostałam, ale przeszły. Mam skórę normalną w kierunku lekko tłustej. Wg producenta krem jest dla wszystkich typów cer. Z mojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że dla suchej skóry, może być to ciekawy wybór, ale przy skórze już normalnej mocno bym się zastanowiła. Jedno na pewno. Bardzo dobra baza pod makijaż, nic się nie roluje itp.Nie nastawiłam się mimo wszystko źle do marki, co raczej jest rzadkością :p 
Decyzja jest Wasza.








Komentarze

Popularne posty