Korres Rice&Olive


Mineralny puder ryżowy Korres Rice&Olive w kolorze 21N. Puder ma również właściwości nawilżające,  przeznaczony jest do cery normalnej i suchej, ale jest dostepna wersja dla cery mieszanej i tłustej. Ciekawe rozwiązanie zaproponowała firma Korres tworząc identyczne produkty, ale uwzględniając różne potrzeby skóry. Puder mam już jakiś czas, więc małe-co-nieco mogę Wam o nim opowiedzieć, jako że, nie jest to krem ani produkt, który wymaga czasu by zobaczyć efekty.



Puder zawiera naturalny olej z oliwek, lecytynę i naturalne lipidy, które odżywiają i zmiękczają skórę. Zamknięty jest w plastikowym, białym, bardzo minimalistycznym opakowaniu z lusterkiem i bezużyteczną gąbeczką (chyba że on-the-go) Puder reklamowany jako mineralny i naturalny, nie posiada parabenów, silikonów (bzdura) ani syntetycznych dodatków. Skład przedstawia się w sposób następujący:


Nie rozumiem dlaczego na opakowaniu podana jest podwójna lista składników. Wiem, że USA ma swoje jakieś tam prawo i wymagania, ale to jest jakiś absurd.
 

Pomijając to wszystko, powiem Wam co zauważyłam, czego nie wspomniano kompletnie w żadnym opisie w sieci. Puder wg opisu producenta jaki znalazłam 'daje matowe wykończenie, jest kremowy, daje nieskazitelną cerę, jest lekki', a to jest mój opis 'daje świetliste wykończenie, nie jest kremowy, podkreśla suche skórki, jest arcylekki'. A teraz lekko to skomentujmy :)



- rozświetlenie - puder w domyśle dający wykończenie matowe posiada w swojej konsystencji drobinki rozświetlające. Dla mnie osobiście w tym momencie mija się to z celem. Rozświetlenie jest bardzo subtelne i naturalne. Powiem więcej - uważam, że ten puder jest doskonałym zamiennikiem pudru MAC Mineralize Skinfinish Natural. Ma identyczną konsystencję, identyczne wykończenie. Różnica jest taka, że pudrem MACa można uzyskać dość niezłe krycie bez efektu 'pudru' na twarzy, w przypadku Korres może być z tym trochę trudniej, ze względu na to, że jest bardzo lekki. Ale właśnie dlatego, doskonale spisuje się jako ostateczne wykończenie makijażu, jako woal scalający wszystko. 

 - nie jest kremowy - a no pojęcie względne, natomiast pudrem 'kremowym' jest np. puder matujący YSL - buzia w dotyku jest jak atłas, w przypadku Korresa atłasu co prawda nie ma, ale miła bawełna się znajdzie ;) 

 - podkreśla suche skórki - niestety, puder wg producenta jest nawilżający więc tu byłam negatywnie zaskoczona, ale szczerze mówiąc nie jestem pewna czy istnieje puder, który nie będzie ich podkreślał. Czasami jak zaaplikowałam dwie warstwy miałam wrażenie, że skóra jest lekko ściągnięta/napięta. Ale nie zawsze tak było więc zrzućmy to na kondycję skóry w danym dniu ;)
 

Korres był dla nas hojny i 'podarował' nam w pudełeczku aż 16g produktu, który rekompensuje cenę. A co do ceny: w Sephorze dochodzi do około 100 zł, ale nie dajmy się zwariowac: ja swój kupiłam na wyprzedaży u jednego z ulubionych sprzedawców na Allegro za 15 pln. Do 30 zł spokojnie znajdziecie na innych aukacjach jak i sklepach internetowych. 
Za tę cenę jest to bardzo dobry puder mimo swoich wad - albo raczej rzeczy, które nie dokońca zgadzały się z reklamą. 

Używacie pudrów wykończeniowych? ;)


  

Komentarze

  1. Od dłuższego czasu używam puder matujący z Kobo :) A o tym jeszcze nic nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety Kobo w mojej okolicy nie jest dostępne :(

      Usuń
  2. A dimethicone to co innego jak nie silikon ;P? Ogólnie mam wrażenie, że jeśli chodzi o produkty korres to jednak trzeba troszeczkę obytym w składach być bo mogą nas zaskoczyć swoją "naturalnośćią".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szlag! mialam to napisac bo zauważyłam i wypadło mi z głowy :) Dzięki za wtyczkę.
      A co do Korres to zgadzam się, coraz częsciej jak patrzę na składy to nie są tak do końca naturalnie jak się reklamuja...

      Usuń
    2. Ale w przypadku tego pudru nie widze informacji, jakoby nie posiadał w sobie silikonów :P
      Na opakowaniu jest informacja o wyzbyciu się olejów mineralnych, glikolu propylenowego i etanolaminy. W przypadku Korresa reklama robi swoje - chwalą się, czego to nie dodają do swoich kosmetyków, ale to podsumowanie jest niestety kompleksowe, w rezultacie zaś okazuje się, że jednego składnika nie ma w jakimś kremie, drugiego w lakierze do paznokci itd. A na opakowaniach konkretnych produktów są zwykle wyszczególnione komponenty, które udało im się z danego kosmetyku wykluczyć. Nie należy się więc sugerować cudami, które firma sobie przypisuje w formie ogólnej. Tak samo jest z kosmetykami Mythos. Ogół mówi jedno, a poszczególne produkty mówią drugie. Mimo wszystko, lubię Korresa za kilka ich kosmetyków :)

      Usuń
    3. ale żeby nie było, że ja jestem anty- Korres bo miałam ich maseczkę z dziką różą i bardzo mi służyła tylko mówię aby raczej nie wpaść w pułapkę naturalności i jednak czytać składy a tą adnotację o której wspominasz na początku przeoczyłam i nie połączyłam faktów. Nawiązałam tylko do treści heavenrain.

      Usuń
    4. chodzi o to że wbrew panującej tu opinii ja przeczytałam ten skład, i zawsze to robię, jedynie co to przy pisaniu notki po prostu nie zauważyłam, że tego nie napisałam, mimo że miałam wypunktowane ;) Poza tym to opis producenta, do ktorego mialam się odniesc, geezas, Marilyn zwróciła mi uwagę i chwała jej za to.
      Tak, Korres i Mythos reklamowane jako naturalne, ja jednak Mythosa nie stawiałabym na szali z Korresem, bo ten drugi ma jednak lepsze jakościowo i skladowo kosmetyki, mimo, widocznych haczyków. Szkoda jedynie, ze jest to zwykłe okłamywanie konsumentów :/

      Usuń
  3. Nie znam tego produktu. Z kolorowki Korresa nic nie mam,pomijając masełko do ust:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja rowniez Nie znam tego pudru. Używam od dłuższego czasu pudru wykonczeniowego z IsaDory i nadal jestem zadowolona. No i nie podkreśla suchych skórek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder z IsaDory jest jednym z moich ulubionych, szukałam czegoś z lekkim kryciem to mam ;)

      Usuń
  5. Ja osobiście nie lubie tej marki :/ ogólnie nie rozumie tego całego Bumm .... na kosmetyki naturalne ( ktore jak sie potem okazuje nie do konca takie sa ) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe a co komu działa :) Mnie chemia bardzo uczulała zawsze, a naturalne częściej mi się sprawdzają, ale tak jak to zawsze podkreślam, nie uważam, że tylko naturalne jest super, bo równie dobrze napakowany chemią np clarins jest zły :)

      Usuń
  6. mnie minerałki nie podkreślają skórek:] ciekawy, jeżeli gdzieś go trafię za taką cenę, to też się pewnie skuszę:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz na jakis czas wracam do minerałów ale często jest coś nei tak, więc nei wiem czy powinnam dac sobie z nimi całkowicie spokój. Podkład Bare Minerals jest cudny, ale mnie uczula 2 minuty po aplikacji wyglądam jak cegła :]

      Usuń
  7. Nie gladzie ci sie w zmarszczki pod oczami ( jak je masz) bo jak nie to musze go miec:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pomogę bo nie nakładam pudru pod oczy bo i tak jak wiór sucha skóra jest u mnie w tym miejscu ;)

      Usuń
  8. Jak zwykle Sephora daje ceny z czapki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak podkreśla suche skórki, to u mnie by długo nie zagościł :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no słabo jeśli o to chodzi ale coż... buzie nakremowac trzeba dobrze i po problemie, ale ..

      Usuń
  10. Nie znoszę niczego, co podkreśla suche skórki. Mam mieszaną cerę, ale już widzę jak moje policzki od niego zamieniają się w odstające rybie łuski z suchej skóry... Na razie używam zamiennie dwóch - bambusowego z Biochemii Urody i Fixującego z Kryolana - oba są w wersji transparentnej. Oczywiście ja głównie żyję na kremach BB, więc pudry zazwyczaj używam pod oczy do gruntowania, ale do oprószania twarzy też są fajne :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj widoczne suche skórki to moje utrapienie...;/ Jak tylko zauważę taką skórkę to mnie trafia...;/ Teraz używam pudru z Kryolanu i jestem mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty