Insight Dry Hair szampon i maska do włosów


Zbliżająca się jesień zapoczątkowała przygodę z włoską marką kosmetyków do włosów Insight. O marce dowiedziałam się z Instagramu – moją uwagę przykuły pojawiające się to-tu-to-tam zdjęcia kosmetyków i ich charakterystycznej papierowej torebki, w którą są pakowane. Szybkie badanie Internetu i składu - bang-bang – w koszyku. Zdecydowałam się na serię do suchych włosów, bo takie właśnie całe życie mam, ze względu na ich falowaną strukturę. Zamówiłam szampon 500ml oraz maskę 250 ml. Firma szybko udowodniła, że dba o klienta – po złożeniu zamówienia dostałam maila, że niestety pojemność 0,5 L jest wyprzedana, ale w zamian w tej cenie przyślą mi opakowanie 1 L. Niedowiary :) Obsługa +10 do mocy i + 12 do magii. 
Przyjechała wielka butla ! Pierwsza myśl, „kurczaki, a jeśli się nie sprawdzi to zostanę z tym całym litrem…” Przyznaję bez bicia – obronili się na celujący. Odstawiłam Joico i Shu Uemurę, what?!

 

Szampon. Butelka z pompką. 10 pkt. Jest dość gęsty i przeźroczyty, nie ma tego denerwującego perłowego poblasku, który przyprawia mnie o gęsią skórkę. Pięknie, ale delikatnie pachnie składnikami, które ma w sobie (zerknij na zdjęcie). Nie ma siarczanów, ale pieni się prawie tak dobrze jakby je zawierał. Czyści włosy doskonale z naturalnego sebum, zanieczyszczeń z powietrza oraz pozostałości po środkach stylizujących. To po prostu czuć pod palcami, że włos jest czysty. Jak to przeważnie naturalne szampony sprawiają – trochę bardziej plącze włosy bo nie ma silikonów – dla mnie osobiście to żaden problem, ale pomyślałam, że wspomnę o tym. Szampon świetnie i szybko się spłukuje, włosy zdają się skrzypieć nawet więc wiadomo, że po szamponie nie ma śladu. Włosy nie przetłuszczają się szybciej – niestety wiele naturalnych szamponów sprawia, że 2 dniowe włosy wyglądają jak 5 dniowe, tutaj tak nie jest – mam długie włosy więc mycie ich codziennie nie wchodzi nawet w grę. Skóra głowy jest również zadowolona, bo szampon mimo, że skuteczny jest łagodny.

 

Maska. Ma biały kolor, standardowy bym powiedziała. Zamknięty w wygodnej tubce z kapslem. Po myciu nakładam od razu maskę, ale traktuję ją jak odżywkę więc spłukuję po 2-5 minutach. Oceniam tu działanie maski razem w duecie, bo tak widać najlepsze efekty, z resztą, po to została stworzona. To czego włosy nie wchłonęły zmywa się równie dobrze i szybko. Pierwsze efekty były bardzo pozytywne – mięciutkie i gładkie włosy. Po miesiącu stosowania zaczęłam dostrzegać, że są bardziej elastyczne i zaczynają w końcu błyszczeć :) Obydwa te produkty nie obciążają moich dość cienkich włosów, pozbywają się drobnego puszenia.

 


Insight ma w swojej ofercie również inne linie. np. do włosów farbowanych, wygładzająca czy do codziennej pielęgnacji. Myślę, że mnóstwo osób znajdzie coś dla siebie. Ten zestaw zostaje ze mną na stałe. A Wam gorąco go polecam. 

 Znacie się już? :)


 

Komentarze

  1. śmieszna nazwa;) bardzo lubie takie design kosmetyków - prosty, troche apteczny...no cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Insight jest na mojej liście do wypróbowania;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ciekawi kto jest producentem tej marki, bo Internety mówią, że pochodzi z Włoch ale jest także powiązanie z Rollandem i Fryzdomem (jeżeli to faktycznie ten sam produkt a wszystko wskazuje, że tak). Przez chwilę przyglądałam się tej ofercie, ale ostatecznie zostałam przy tym do czego mam dostęp na co dzień od ręki.

    A swoją drogą, to u mnie Joico Moisture Recovery nadal jest nr 1, zwłaszcza spray, odżywka i balsam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joico K-Pak zaczał się dziwnie zachowywac na skórze głowy jak kupiłam drugie opakowanie, więc odstawiłam na jakiś czas niech się skóra uspokoi, natomiast Joico w niebieskich butelkach miałam kilka próbek i są dużo lepsze niżseria K-pak, wiec jesli sie zdecyduję na kolejne opakowania to kupię juz tylko wersję Moisture :)))
      Poza tym interesuje mnie marka Sachajuan, tak zupelnie z ciekawosci, skompetuje za jakis czas maly zestaw i zobaczymy jak się mają. Czasami myślę czy wystarczy mi czasu na te wszystkie testy i teściki hehe...

      Usuń
    2. Kupuję różne inne produkty, ale zauważyłam że i tak potem wracam do Moisture Recovery. Trochę szaleję teraz z szamponami, lecz śmiało mogę napisać - w końcu trafiłam na udane zestawienie. Tak, by mieć opcję wymienną. Natomiast w produktach do stylizacji podążyłam w głąb Alterny, o ile pielęgnacja (szampony, odżywki, maski) nie służy i szkoda mi już kasy na kolejne podejścia, tak kosmetyki do stylingu robią u mnie świetną robotę.
      O Sachajuan trochę czytałam, zwłaszcza o Hair Repair, Scalp Shampoo. Może trafi się dobra okazja i czas do testów :) bo tak Ty myślę podobnie i po spotkaniu z Alterną najbardziej mi właśnie szkoda czasu... W efekcie włosy wcale nie zyskały na stosowaniu pielęgnacji tej marki i wszystko wydłużyło się o kolejne miesiące.

      A, moje małe odkrycie ostatnich miesięcy - Prime Style Extender z Living Proof, bardzo lubię też ich szampon Full (szara seria), za to linia Restore finalnie mocno mnie rozczarowała. Na plus zaliczam spotkanie z produktami Kevin Murphy, znasz?

      Usuń
    3. Living Proof bardzo mnie ciągnie szczerze mówią, ale tak jak mówię, kiedy ??
      Znam Kevina, miałam kiedyś odzywkę Angel Rinse jeśli dobrze pamiętam i spray na objętość, ale to było jeszcze przed czasami WH :) dobrze wspominam markę i w sumie z ciekawości poszłam na kolejną stację i zapomniałam o niej. Jeśli się nei mylę to chyba uchodzą za markę wegańską ...

      Usuń
  4. Też widziałam tą markę na instagramie i waham się trochę z zamówieniem. Moje włosy mają tendencję do plątania i nie wiem czy brak sylikonów w produkcie nie spotęguje tego problemu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje teżsię plączą bo są również długie do tego, ale powiem Ci, że nie zauważyłam, żeby aż tak bardzo były, poza tym, zawsze wspomagam się jakimś kosmetykiem do rozplątywania typu np Dove Nourishing oil Leave in spray ;)

      Usuń
  5. Niedawno skusiłam się na szampon, maskę i serum przeciw wypadaniu tej marki i jestem zachwycona działaniem wszystkich trzech produktów. Zresztą opakowania, składy i ceny też są spoko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się :) ! fajnie że są , bo robią różnicę

      Usuń
  6. Jak nie ma siarczanów a te coceth sulfate i sulfocinecoś? Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odnosilam sie do etykiety a wiec nie ma SLS i SLES, ktore są najtansze i najbardziej szkodliwe, a coceth sulfate jak sama nazwa wskazuje coco-sa pozyskane z oleju kokosowego i są deliakatne, wg badan nie powinny wchodzic w reakcje z powierzchnią skóry głowy.

      Usuń
    2. pytałam się bo aż tak się nie znam ;) a więc te dwa składniki są łagodniejsze.

      Usuń
  7. Znów czymś mnie kusisz - ładnie to tak? :-)
    Nie mniej jednak - zdecydowanie się przyjrzę marce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak ! hehe wiem że lubisz swoje Tsubaki, które mam na liście oczywiscie, ale te tez warte są swojej ceny :)

      Usuń
    2. To że lubię Tsubaki, nie oznacza, że nic innego mnie nie interesuje :-) A dzięki Tobie znalazłam kilka perełek :-*

      Usuń
  8. Mam szampon i odżywkę do codziennego stosowania i też jestem na tak:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również jestem na tak. Świetne produkty i cena również :)Moja ulubiona seria do anti frizz do włosów plączących się.Szkoda,że nie ma ich w drogeriach, tylko w intermecie
    www.organicznewlosy.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty