Get to the heart of things




Szczotkowanie ciała na sucho. Niektórzy nie są świadomi jeszcze, że taka forma szczotkowania oferuje nie tylko efekty wizualne, ale przede wszystkim skutkuje głęboko w tkankach i przyczynia się do poprawy zdrowia. Wsród miliona prac, które nasza skóra wykonuje, szacuje się, że wspomaga system oczyszczania organizmu z 1/3 dziennych toksyn. Gdy mamy ich za dużo razem z martwym naskórkiem ten proces nie będzie działał jak należy. Szczotkowanie nie tylko usuwa martwe komórki ale i aktywuje usuwanie „odpadów” przez układ limfatyczny (to tak wracając do biologii z liceum minus traumatyczny egzamin końcowy :)) A zatem szczotkowanie: stymuluje lepszą pracę limfatyczną organizmu, wspomaga krążenie komórkowe, usuwa martwy naskórek nie widoczny gołym okiem, który zalega w tkankach, przy regularnym stosowaniu redukuje skórkę pomarańczową tj. przyczynia się do zmiękczenia twardych depozytów tłuszczowych oraz powolnego ich rozbicia i wygładzenia pod powierzchnią skóry. Wg badań suche szczotkowanie zbija również napięcie mięśniowe i może działać jako masaż. Oczywiście nasz organizm sam te czynności robi – szczotkowanie jednak przyspiesza ten proces jako, że z wiekiem efektywność maleje, bo organizm po prostu zwalnia.

 

Aby szczotkowanie miało sens, warto zainwestować w dobrą szczoteczkę. Na rynku jest dużo marek z ofertą, ja zdecydowałam się na naszą polską ręcznie robioną z naturalnych włókien agawy, w prawdziwym drewnie szczotkę marki Khaja. Koszt 30 pln, świnki nie rozbija, w porównaniu do innych marek (nie bierzcie tych najtańszych, bo są sztuczne i od razu Was zniechęcą). Szczotka Khaja jest bardzo dobra – solidna i dobrze spełnia swoje zadanie. Nie jest ostra – jest w sam raz – myślę, że to jak ją czujemy zależy od naszego nacisku na nią. Szczotkowanie zaczynamy przed kąpielą/prysznicem – ja robię to tylko wieczorem i zajmuje to naprawdę chwilę. Zaczynamy od stóp i szczotkujemy cały czas w górę w stronę serca (bo fluid limfatyczny płynie przez ciało w stronę serca, you welcome), delikatnymi długimi ruchami. Wyjątkiem są plecy – od szyi w dół. Można się do tego przyzwyczaić. Szczotkuj aż skóra będzie różowa. Różowe jest dobre. Jasnym jest, że jeśli macie skaleczenie czy nawet siniaka należy takie miejsce ominąć. 

 

Szczotka w dotyku wydaje się być o-kurczaki-jaka-ostra, ale w akcji wcale taka nie jest, jest średnio twarda, ta ostrość nie jest wyczuwalna, zwłaszcza na skórze nóg. Im bardziej w górę tym lżejszy nacisk proponuję. Ja kupiłam szczotkę w nadziei na wsparcie mojego problemu ostatnich tygodni – mianowicie pojawiały mi się na skórze nóg - łydki+uda - czerwone krostki. Są nie estetyczne to raz, a dwa są uciążliwe po prostu, wracają porą zimową jak bumerang i część z nich to powrastane małe niemal przeźroczyste włoski. Peelingi rękawicą przynosiły ulgę, ale zaczęło wymykać się to spod kontroli. Pomyślałam, że może szczotkowanie na sucho jest jakimś rozwiązaniem. I zaczęło być :) Z dnia na dzień zaczęłam widzieć różnicę i muszę przyznać że w około 1,5 tygodnia, dzień w dzień, leciutko minutę przed kąpielą potraktowałam moje nogi szczotką i eureka. Nie wspominając już jaka różnica jest w teksturze. Suche szczotkowanie nie zajmuje miejsca rękawiczkom do peelingu czy samym peelingom, jest to inny wymiar pozbywania się suchego naskórka. 
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. Jest to produkt, który od razu zabiera się do roboty, nie zostawia luk na wątpliwości. Na stałe wpisuje się w moją pielęgnację ciała, której skutki wierzę, że docenię jeszcze bardziej za kilka/naście lat. 

Kto już ma niech potwierdzi :) A tymczasem – polecam.



 

Komentarze

  1. MAm swoją szczotkę i bardzo lubię sam zabieg szczotkowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę żałuję, że nei dowiedzialam sie wczesniej ale coz :)

      Usuń
  2. od dwóch lat codziennie (oczywiście z małymi wyjątkami) szczotkuję ciało na sucho i podziwiam efekty:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zakup szczotki to mój plan na najbliższy czas, będę się również starać być regularna w jej stosowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :)
    przeglądam Twojego bloga i chyba troszkę mnie wkręciło w Alpha-H Balancing Cleanser with Aloe Vera.
    Pytanie: gdzie to mogę dostać w PL? :)
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Jeżeli w PL to tylko przez Allegro. Ja ściągam osobiście ze stron typu lookfantastic etc.

      Usuń
    2. dzięki! już zamówione :)
      mam nadzieję, że też wpadnę w taki zachwyt, chociaż póki co wierna jestem mielowi biodermy sensibio jesli chodzi o oczyszczanie ^_^

      Usuń
  5. Szczotkowanie super sprawa i przez jakiś czas oddawałam się temu zabiegowi, jednak moja skóra jest zbyt wrażliwa i do tego z problemami.... więc pożegnałam szczotki wszelkiego typu. Peelingi wyłącznie cukrowe, delikatne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja skóra to mikstura sprzeczności - głowa i buzia tak wrażliwe, że najlepiej by było ich nie dotykać, a naskórek na ciele, zwłaszcza nogach i rękach można by było druciakiem potraktować (nie próbowałam jednak :)) skóra jest bardzo sucha więc wszystko co ją zdejmie jest mile widziane.

      Usuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty