Pat&Rub Smoothing Toner



Od ok. 3 tygodni używam nowego toniku Pat&Rub Smoothing toner, tym samym zapoznając się z marką Kingi Rusin. Pierwsze wrażenia były bardzo dobre, ale pomyśłałam, że nie mogę dac się zwariowac i codziennie używałam go przez 3 tygodnie, by dziś powiedziec Wam, że tonik jest w swojej kategorii jednym z nalepszych jakie miałam okazję stosowac, a trochę ich było, tym bardziej, że wierzę w obecnosc toników w codziennej pielęgnacji, ponieważ przywracają one odpowiednie ph skórze, które czasami przez używane kosmetyki do oczyszczania twarzy może byc lekko rozregulowane. To co mnie zdziwiło już na początku, to żółty kolor samego produktu, ale wynika to oczywiście z naturalnego koloru składników. 



Tonik ma w składzie wodę różaną, rozmarynową, lawendową i rumianek solny. Zapach ostatnioego jest najbardziej wyczuwalny (jeśli ktoś z Was parzył kiedyś rumianek to jest to dokładnie ten sam zapach podsycony nieco lawendą), ogólnie można uznac, że zapach jest dosc intensywny, rumiankowo-ziołowy. Jak na mój wrażliwy nos jest to bez żadnych większych poświęceń do zniesienia. Konsystencja jest jak woda, może o ton gęstsza, ale jest to praktycznie niezauważalne. Główne założenia producenta, tzn. łagodzenie podrażnień i zaczerwień oraz działanie antybakteryjne jest w moim przypadku spełnione bez zastrzeżeń. Poza tym tonik ładnie tonizuje, tj. wygładza i bardzo zmiększa skórę, nie wysusza, nie zostawia żadnego filmu, który mógłby na dalszą metę przypchac pory (story of my life), czasami po myciu moja skóra była ściągnięcia, a po przemyciu tonikiem jest natychmiast rozluźniona i ten efekt się utrzymuje, aż do nałożenia kremu/serum. 


To, co jeszcze mi się podoba to wygląd produktu oraz sposób jego aplikacji. Buteleczka 200ml jest moim zdaniem elegancka, nie krzykliwa, nie ma miliona rodzajów zastosowanych czcionek, których zadaniem byłoby odwrócenie naszej uwagi od produktu. Aplikacja odbywa się poprzez lekkie przekręcenie korka który odblokowuje przepływ produktu do 'dziubka'. Dozowanie jest pod kontrolą, a także szanse na rozlewanie i marnowanie są minimalne. Wydajnośc określiłabym średnią, zależy kto ile potrzebuje użyc jednorazowo. 
Cena 200ml to 60pln, udało mi się go kupic za 35 pln (sasasasasasa.....), ale i w regularnej cenie bardzo chętnie kupię ponownie. Najpierw jednak chciałabym sprawdzic nową porpozycję Organique, która ostatnio również wprowadziła do sprzedaży tonik łagodzący. Jeśli się zastanawiacie, to jest to produkt bardzo dobry i warto go spróbowac ;)  


Komentarze

  1. sasasa dzielnie testuję chociaż póki co mogłabym zrobić kopiuj i wklej gdyż zdanie póki co mam podobne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tuż za rogiem? Raczej jutro się kończy, więc warto skorzystać z tych 20% na hasło Joy :D Też miałam z niej skorzystać, ale popłynęłam wczoraj z zakupami i wolę już nie szaleć ;) W przyszłości na pewno się skuszę, bo bardzo cenię sobie toniki w pielęgnacji mojej skóry- punkt obowiązkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie jutro koniec ;D zgadzam się, tonik musi byc ;)

      Usuń
  3. Już kiedyś sobie obiecalam, ze nie zdradzę mojej niezastąpionej wody rozanej :) ale widzę ze ten tonik Kingi Rusin jest też warty uwagi. Może kiedyś i ja go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm.. a ja nie używałam wody różanej :))) po prostu nie jestem fanem zapachu óżanego i chyba to mnie zawsze powstrzymywało...

      Usuń
  4. Chyba w końcu skuszę się na jakiś kosmetyk Pat&Rub. Tylko muszę przyczaić się na jakąś promocję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na allegro są nalepsze oferty, ale zawsze pytaj o datę ważności jeśli nei jest podana ;)

      Usuń
  5. Fakt, rozwiązanie z dozownikiem bardzo fajne :) kosmetyku nieznam ale może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. skład naprawdę prosty, ale pewnie siła tkwi w odpowiednim połączeniu składników:] ja właśnie testuję micela P&R i jest przyjemny, ale Biodermy chyba nie przebija;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem Ci że moja ostatnia butelka Biodermy była chyba jakaś felerna, bo nie domywa połowy tuszu, a wszystko robię bez zmian :/ nie wiem gdzie leży problem, fakt, i tak zawsze szukam czegoś innego ale i tak wracam do Biodermy po jakimś czasie, oby było wciąż do czego wracac :) Wszyscy mówią o tym Biedronkowym micelu, 5 zł nie boli więc może sprawdzę co to za oszołom micelarny ;D

      Usuń
    2. oj to mam nadzieję, że nie zmienili składu? ja biodermę miałam jakiś rok temu, potem testowałam inne (wiadomo:/) ale cały czas o niej pamiętam i pewnie kiedyś w końcu do niej wrócę, póki co wykańczam Burżuja i już brak mi do niego cierpliwości, zaczęłam w nim moczyć pędzle przed myciem, genialnie sobie z nimi radzi;)

      Usuń
    3. nie mam właśnie starej butelki, ale działa conajmniej dziwnie :/
      Mnie Burżuj i płyn i chusteczki mega uczuliły, czerwona skóra na pół twarzy, wyrzuciłam ale kurczaki nie przyszło mi do głowy moczyc w tym pędzle ;D no ale cóż, lesson learnt :)

      Usuń
  7. No widzisz, czyli ocenisz go na plus :-D Bardzo się cieszę :-) Jak będę myśleć o kolejnych zabawkach do pielęgnacji odznaczę go jako produkt do zakupu :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również zaczęłam swoją przygodę z kosmetykami Kingi, właśnie złożyłam moje pierwsze zamówienie z 20% rabatem JOY. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ciekawa co wybrałas i jak się wszystko spiszę :) Pozdrawiam

      Usuń
  9. to działa jak hydrolat?

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam kilka jego próbek i faktycznie świetny był! tylko zapach ciut mnie irytował ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie zapach idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szybko się ulatnia więc niestanowi większego problemu :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

All the cool kids leave a comment

Popularne posty