Miss Sporty Fabulous lash mascara
Potrzebna mi była na duch mascara. Ale miałam tylko 3 minuty na zakupy. Złapałam w biegu Miss Sporty Fabulous Lash Mascara za 9 pln. Przyszłam do domu pomalowałam się, stwierdziłam, że ogólnie lipa. Rzuciłam w kąt szuflady. Po dwóch tygodniach popatrzyłam na te cukierkowe opakowanie i pomyślałam no dobra, jakos zużyję i tak pewnie za tydzień będzie sucha.
Drogie Panie, przedstawiam jedną z lepszych mascara w cenie 5-10 zł :) Tak, zgadza się. Kluczem do tej teorii było po prostu pozwolenie jej na leżakowanie.
Szczoteczka jest z włosem tradycyjnym, nie silikonowym, za którym nie przepadam. Zwęża się w stronę dziubka, a więc dobrze dociera do kącika i nie maluje przy tym powieki. Ma ładny intensywny czarny kolor, co przyznam, że nie jest takie popularne wśród tuszy z tego przedziału cenowego.
Tusz reklamowany jest jako wydłużający, a także to, że z każdą kolejną warstwą możesz uzyskac efekt od dziennego naturalnego po dramatyczny teatralny. I powiem Wam, że to prawda :)
Tusz lekko podkręca również rzęsy, nie używam ostatnio wspomnianej zalotki na codzień, bo nie mam takiej potrzeby, natomiast z zalotką wygląda to jeszcze lepiej. Na zdjęciu są to dwie warstwy. Przy 3 jest ryzyko owadzich nóżek, ale dosłownie minimalne. Wydłużenie obiecane, obecne.
Cóż więcej mogę powiedzieć. Zapomniałam o mojej podstawowej zasadzie, że tusz musi swoje poleżeć i dopiero robi się dobry. Ten na samym początku był zbyt mokry i sklejał rzęsy, obciążał. Po 2 tygodniach, jakbym zupełnie inny tusz używała. Nakładam go mniej więcej o godz 9.00 zmywam o godz. 22.00 i oprócz małych obsypków tuż pod dolną linią rzęs, trzyma się bardzo dobrze. Nie jest wodoodporny, ale powiem że zmywanie go nie idzie do najłatwiejszych, płyn La Roche Posay, który obecnie używam musi chwilę dłużej popracować nad nim.
Wiadomo - to nie L'Oreal Czy MAX Factor, nie mniej jednak, za takie pieniądze polecam.I niech poleży. Doctor's order.
U mnie to każda mascara, która dobrze się sprawdziła musiała chwilę poleżeć ;P Widocznie w sklepie żyła w ciągłym stresie. Ten blask świateł... ;D
OdpowiedzUsuńhahah chyba tak ;D
Usuńmoje tez zawsze leza zanim sie do nich dobiore ale nie wiedziec czemu zapomnialam o tej zasadzie przy tym tuszu, na szczescie siegnelam po niego zanim przelezal wszystko :)
Miałam pisać, że nie wierzę, no way, ale zobaczyłam zdjęcie i już się zamykam;D
OdpowiedzUsuńhahaha ;D a jednak :) ale wiem o czym mówisz, bo ja z reguły omijam "tego typu" mascary, bo rzadko odnosiłam sukces w tym polu
Usuńładne rzęsy są dzięki niej:)
OdpowiedzUsuńefakt całkiem niezły, ja sie nie spodziewalam na pewno :)
UsuńEfekt zdecydowanie jest widoczny :-) Za takie pieniądze, to bardzo fajna sprawa :-) W tym leżakowaniu dla niektórych maskar coś jest.. ;-)
OdpowiedzUsuńzgadza się :)
Usuń